Dzieci w Big Brotherze. "Showbiznes sięgnął dna"

Aktualizacja:
 
Udział dzieci w Big Brotherze oburzył Bułgarięsxc.hu

Do nowej edycji programu Big Brother w Bułgarii zaproszono całe rodziny lub pary z dziećmi. Producenci argumentują, że udział nieletnich ma służyć przedstawieniu "oblicza współczesnej bułgarskiej rodziny". Opinia publiczna nie kryje jednak oburzenia. "Showbiznes sięgnął dna" - piszą dziennikarze.

Nowa edycja nosi nazwę Big Brother Family. Wygrana jest cenna. Można zdobyć 200 tys. lewów, czyli równowartość 100 tys. euro, mieszkanie i samochód.

Program ruszył na początku tygodnia w telwizji Nowa.

Jaka jest bułgarska rodzina?

Producenci decydując się na zaproszenie do programu całych rodzin - w tym dzieci - mieli jasny zamysł. - Naszym celem jest pokazanie oblicza współczesnej bułgarskiej rodziny, jej wartości, kryzysów, wolności, którą partnerzy są w stanie dać sobie nawzajem - tłumaczył jeden z nich.

Jak mówili, koncepcja powstała pod wpływem bardzo popularnych w ostatnim roku w Bułgarii tureckich seriali, których tematem jest tradycyjna rodzina i jej wartości. Seriale zyskały ogromną popularność, przyciągnęły przed ekrany tłumy widzów. Spowodowały nawet, że rdzenni Bułgarzy nadawali tureckie imiona dzieciom.

Naszym celem jest pokazanie oblicza współczesnej bułgarskiej rodziny, jej wartości, kryzysów, wolności, którą partnerzy są w stanie dać sobie nawzajem Producenci Big Brother

Ostry sprzeciw

Ale najwyraźniej, pomysł udziału dzieci w reality show przypadł do gustu jedynie producentom. Opinia publiczna spojrzała na niego bardzo nieprzychylnym okiem. Sprzeciwy pojawiły się jeszcze w styczniu, kiedy zaczęły się castingi.

Przeciwko programowi wypowiedziało się ponad 130 organizacji pozarządowych. Zorganizowano akcję "Big Brother nie jest dla dzieci", wzywano producentów i rodziców, by zrezygnowali z wchodzenia do zamkniętego domu Wielkiego Brata z małymi dziećmi.

Przed udziałem dzieci w programie ostrzegali psychologowie. Według nich pozbawienie młodych ludzi ich naturalnego środowiska może spowodować u nich traumę.

- Showbiznes sięgnął dna, dokonując zamachu na tradycyjną wartość - rodzinę. Sądząc z reklam, producenci są zdecydowani doszczętnie zniszczyć ideę rodu i ostatnie elementy sielankowego oblicza tradycyjnej bułgarskiej rodziny, która zasiada wspólnie za stołem - napisała w środę komentatorka dziennika "Sega" Gala Goranowa.

Prawa dziecka

Według Weliny Todorowej z Instytutu Prawa Bułgarskiej Akademii Nauk zaangażowanie dzieci do Big Brothera narusza ich prawa gwarantowane przez Konwencję Praw Dziecka ONZ.

- Można nawet mówić o wykorzystywaniu pracy dzieci, gdyż podstawowym motywem ich rodziców jest wzbogacenie się dzięki udziałowi w programie" - mówi Todorowa. Przypomina przy tym tekst konwencji, który zakazuje ingerowania w życie osobiste i rodzinne dziecka.

Rada Mediów milczy

Władze i Rada Mediów Elektronicznych, nadzorująca pracę stacji radiowych i telewizyjnych, nie podjęły żadnych działań.

Wiceminister oświaty Miłka Kodżabaszewa oceniła tylko, że "dzieci są wyjątkowo wrażliwą grupą". Udział w takim programie - dodała - "może wywołać niespodziewany wpływ na psychikę".

Rządowa Agencja ds. Obrony Dziecka stwierdziła, że udział dzieci w Big Brotherze "nie stwarza dobrych warunków ich rozwoju i pozwala na ingerencje w ich osobistą przestrzeń".

Showbiznes sięgnął dna, dokonując zamachu na tradycyjną wartość - rodzinę. Sądząc z reklam, producenci są zdecydowani doszczętnie zniszczyć ideę rodu i ostatnie elementy sielankowego oblicza tradycyjnej bułgarskiej rodziny, która zasiada wspólnie za stołem Gala Goranowa

Będzie kara?

Gdyby doszło do naruszenia ustawy o mediach elektronicznych, telewizja może być ukarana grzywną od 2 tys. do 15 tys. lewów (1000-7500 euro), lecz dopiero po nadaniu programu. Jak przypomniała rada, zgodnie z ustawą o radiu i telewizji tworzenie programów radiowych i telewizyjnych w Bułgarii nie podlega cenzurze.

Kierownictwo telewizji Nowa opublikowało oświadczenie, w którym zagwarantowało, że będzie przestrzegać ustawy o mediach elektronicznych. Władze dodały, że będą pilnować, by prawa dzieci biorących udział w programie nie zostały naruszone oraz by nie powstało zagrożenie dla ich zdrowia.

Ustępstwo producentów

Za ustępstwo organizatorów uznano fakt, że dzieci wejdą do zamkniętego domu dwa tygodnie później. Młodzi ludzie nie będą mieli również konkretnych zadań do wykonania, tak jak ich rodzice.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu