Drugi irański satelita na orbicie?


Iran wystrzelił na orbitę swojego drugiego satelitę - twierdzi irańska telewizja państwowa. Nie ma jednak potwierdzenia z niezależnego źródła. Jeśli doniesienia z Teheranu są prawdą, poruszą państwa, które obawiają się irańskiego programu atomowego. Postępy w technologii rakietowej tworzą groźbę, że można by wystrzelić na szczycie pocisku nie satelitę, ale głowicę jądrową.

Satelita ma się nazywać Rasad, czyli Obserwacja, a rakieta ma nosić miano Safir. Według irańskiej telewizji, wystrzelone urządzenie ma służyć do tworzenia map wysokiej rozdzielczości.

- Nasi wspaniali i pełni chwały naukowcy umieścili na orbicie pierwszego satelitę fotograficznego - podano w wiadomościach.

Szerokie możliwości

Program eksploracji kosmosu jest w prowadzony w Iranie od ponad dekady. Poprzednim największym sukcesem było wystrzelenie w 2010 roku satelity z myszą, żółwiem i robakami w kosmos. Obecne urządzenie ma ważyć 15,3 kilograma i umieszczono je na wysokości około 260 km nad Ziemią, którą będzie okrążać 15 razy dziennie.

Teheran zapowiada, że chce w ciągu 10 lat wynieść w kosmos człowieka. W najbliższej przyszłości w rakiecie ma polecieć małpa. Program kosmiczny Iranu jest jednak bardzo powolny, kosztowny i problematyczny. Głównym problemem jest obłożenie kraju embargami na dostawy technologii i produktów, które mogą posłużyć do zbudowania rakiet.

Wiele państw obawia się, że pociski budowane oficjalnie do celów cywilnych, można łatwo przystosować do celów militarnych. Technologia rakietowa rozwinęła się podczas II Wojny Światowej i Zimnej Wojny wyłącznie na potrzeby wojska. Cywilne loty w kosmos były "odpryskiem" zbrojeń.

Źródło: "Guardian"