Drony jak kolibry? Broń przyszłości w bazie w Ohio

 
Raven - najmniejszy dron używany przez U.S. ArmyAeroVironment/wikipedia.org

Zaledwie kilka kilometrów od miejsca, gdzie przed 100 laty bracia Wright uczyli się latać pierwszymi samolotami, trwają przygotowania do kolejnej rewolucji w powietrzu. W Wright-Patterson Air Force Base w stanie Ohio trwają badania nad miniaturyzacją dronów. Cel? - stworzyć je tak małe, by były wielkości owadów lub małych ptaków.

 
Mały bezzałogowy helikopter firmy Microdrones (microdrones.com) microdrones.com

Wewnątrz bazy w specjalnym laboratorium testowane są różne projekty bezzałogowców - naśladujące sposób latania ciem, sokołów i innych mieszkańców świata przyrody.

Pomysł to odważny, ale bardzo rozwojowy, bo samoloty bezzałogowe na drugim końcu świata każdego dnia zdają ciężki egzamin na polu walki. Normalnej wielkości drony, takie jak Reaper czy Predator, latają od lat nad Afganistanem i wykonują tam zarówno misje zwiadowcze, jak i atakują cele naziemne.

To właśnie samolotów bezzałogowych RQ-170 Sentinel używano do śledzenia Osamy bin Ladena w jego kryjówce w Abbottabadzie.

W tej chwili Pentagon dysponuje około 7 tys. dronów różnych typów. Aż trudno uwierzyć, że 10 lat temu było ich zaledwie ok. 50.

Owady są łatwiejsze

W tej chwili Pentagon dysponuje około 7 tys. dronów różnych typów. Aż trudno uwierzyć, że 10 lat temu było ich zaledwie ok. 50. Bezzałogowy arsenał USA

Specjalny hangar w Wright-Patterson Air Foce Base naszpikowany jest kamerami, które rejestrują każdy najmniejszy ruch prototypów. Obecnie celem jest stworzenie dronów nie będących jedynie prostą miniaturą normalnych samolotów, ale latających dzięki ruchowi skrzydeł. Modelem w tym przypadku - twierdzą naukowcy - są raczej owady niż ptaki.

Dlaczego akurat one? - Bo ptaki mają skomplikowany system mięśniowy, który sprawia, że odtworzenie ruchu ich skrzydeł jest niezwykle trudne. Z owadami wciąż jest bardzo trudno, ale jednak łatwiej - zapewnia dr Greg Parker, inżynier aeronautyki.

Jak samolot w papieru

W lutym naukowcy ujawnili istnienie bezzałogowca naśladującego lot kolibra, który może poruszać się z prędkością ok. 20 km na godzinę. Niby niewiele, ale na początek to i tak wielki sukces.

A wszystko jest jeszcze w fazie prototypu. Najmniejszy z używanych przez U.S. Army samolotów bezzałogowych to Raven (kruk), mierzący około metra i wyrzucany przez żołnierzy w powietrze niczym model z papieru.

By misje dronów miały sens, ktoś musi oglądać to, co one widziały i opracowywać raporty. Już teraz każdego dnia analitycy muszą obejrzeć około 1500 godzin materiału filmowego i ponad 1500 zdjęć - w większości wykonanych podczas całodobowych patroli Reaperów i Predatorów na polu walki.

Źródło: "New York Times"

Źródło zdjęcia głównego: AeroVironment/wikipedia.org