Dowódca ISAF: Polacy spisują się znakomicie

Aktualizacja:
 
Jak spisują się Polacy w Afganistanie?Archiwum

Polscy żołnierze prowadzą kampanię w Afganistanie w "znakomity sposób" - oświadczył dowódca Międzynarodowych Sił Wspierania Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie gen. David Petraeus. To kolejna amerykańska reakcja na artykuł opublikowany w tygodniku "Time", w którym krytycznie oceniono polski kontyngent w prowincji Ghazni.

O tym, że Polacy nie radzą sobie w Ghazni mówili na łamach "Time'a" anonimowi oficerowie US Army. Według tygodnika, po przybyciu amerykańskiego batalionu do prowincji latem br. okazało się, że talibowie wznowili działalność na terenach, które armia USA przekazała rok wcześniej pod polską kontrolę w stanie spacyfikowanym. Skrytykowano też "hierarchiczne podejście do działań bojowych" polskich żołnierzy. (CZYTAJ WIĘCEJ)

Doskonała praca Polaków

Przeciwną opinię wygłosił gen. Petraeus. W opublikowanym przez dowództwo ISAF w niedzielę oświadczeniu, generał napisał, że niedawno odwiedził polski kontyngent w prowincji Ghazni i "był pod wrażeniem jego doskonałej pracy".

Polscy żołnierze "prowadzą wszechstronną kampanię w bardzo trudnym rejonie Afganistanu i prowadzą ją w znakomity sposób. Podobnie jak poprzednio w Iraku ponosili latami ciężkie straty, ale nigdy się nie ugięli" - głosi oświadczenie.

"Wielki przywilej" Amerykanów

Petraeus podkreślił też, że po spotkaniu z gubernatorem prowincji Ghazni i miejscowym dowództwem armii i policji afgańskiej przekonał się, iż dowództwo polskiego kontyngentu, którym dowodzi obecnie gen. brygady Andrzej Reudowicz, nawiązało z nimi ścisłą współpracę.

Dowódca ISAF oświadczył, że współpraca z polskimi żołnierzami "w tej trudnej i ważnej misji" jest dla niego "wielkim przywilejem".

Amerykański generał przypomniał również, że już od wielu lat ma okazję współpracować z polskimi żołnierzami, poczynając od Bośni i Hercegowiny, później w Iraku, a od roku 2001 r. w Afganistanie.

Amerykanie przepraszają

Za artykuł w tygodniku "Time" przepraszał już wcześniej w liście do szefa MON Bogdana Klicha generał John F. Campbell, dowódca sił koalicji na wschodzie Afganistanu. Amerykanin pisał m.in., że jest "skonsternowany wypowiedziami nieokreślonych wyższych dowódców armii amerykańskiej oraz bliżej nieokreślonych oficerów z mojego dowództwa".

Z kolei w sobotę Bogdan Klich powiedział, że artykuł jest oburzający. - Polscy żołnierze w Afganistanie to dobrzy fachmani, świetnie wykonują tam swoją robotę, za co są regularnie chwaleni przez sojuszników - podkreślił szef MON. Zdaniem Klicha, anonimowy rozmówcy "Time" mówią nieprawdę i na dodatek boją się tego zrobić "z otwartą przyłbicą". W niedzielę minister uznał artykuł "Time" za "fałszywkę, spowodowaną po to, by sojuszników poróżnić".

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum