Kwietniowy "dialog Putina z narodem" przesunięty

Konferencja Władimira Putina w 2016 roku
Konferencja Władimira Putina w 2016 roku
kremlin.ru
Władimir Putin odpowiada na liczne pytania dziennikarzy w czasie dorocznej konferencji. Nagranie z grudnia 2016 rokukremlin.ru

Doroczna telekonferencja prezydenta Rosji Władimira Putina z obywatelami została przesunięta na późniejszy termin. Powodem oficjalnym jest napięty grafik głowy państwa. Eksperci w Moskwie wskazują, że przyczyną są wybory prezydenckie w 2018 roku oraz niedawne demonstracje zwołane przez opozycjonistę Aleksieja Nawalnego.

"Dialog Putina z narodem", czy tradycyjna telekonferencja prezydenta, transmitowana przez państwowe stacje telewizyjne i radiowe, zwykle odbywa się w połowie kwietnia. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował w czwartek, że w tym roku odbędzie się ona w późniejszym terminie - "przed sierpniem". Powołał się przy tym na "napięty grafik prezydenta".

Kontekst kampanii wyborczej

Zarówno zbliżeni do Kremla politolodzy, jak i krytyczni wobec władz komentatorzy, wskazywali w czwartek wieczorem w niezależnej telewizji Dożd, że telekonferencja, na której Putin odpowiada przez kilka godzin na pytania, prośby i skargi Rosjan, w tym roku nabiera znaczenia w kontekście kampanii wyborczej. Wybory prezydenckie odbędą się w Rosji w marcu przyszłego roku, kampania ruszy w grudniu.

Zdaniem politologa Andrieja Koladina rozmowa Putina z obywatelami "mogłaby się stać świetnym startem kampanii, na której rozpoczęcie jest jeszcze zbyt wcześnie". - Kształt kampanii i jej strategia nie są jeszcze jasne. Główne zarysy wyjaśnią się przed latem i wtedy przeprowadzanie telekonferencji jest logiczne - powiedział ten ekspert zbliżony do Kremla.

Nie wykluczył on, że zmiana terminu związana jest z wielotysięcznymi protestami przeciw korupcji, które odbyły się 26 marca w wielu miastach Rosji. Na telekonferencji w kwietniu ten temat pojawiłby się, "a są dziesiątki innych, które należy omówić przed wyborami" - zauważył Koladin.

Zdaniem politologa Konstantina Kałaczewa właśnie ten argument na rzecz przełożenia telekonferencji mogli wykorzystać urzędnicy na Kremlu, ale jest on tylko formalny.

- W rzeczywistości na razie po prostu nie mają oni nic do zaproponowania. Sami na razie nie określili programu kampanii (wyborczej). Telekonferencję w tym roku można organizować tylko wraz z tematami kampanii prezydenckiej, a te wciąż są nieokreślone - wskazał Kałaczew.

"Nieprzyjemne" tematy telekonferencji

Z opinią, że logika technologii politycznej nakazuje przeniesienie rozmowy Putina z obywatelami, zgadza się politolog Abbas Gałlamow, który skomentował tę decyzję dla portalu Gazeta.ru. Jego zdaniem, w tej chwili tematy telekonferencji byłyby dla władz Rosji nieprzyjemne. - Organizatorzy mogą albo udawać, że protestów i zarzutów o korupcję nie było, a zatem - ignorować aktualny porządek dnia, albo po prostu przenieść to wydarzenie - uznał Gałlamow.

Putin nie potwierdził jeszcze oficjalnie, czy będzie startował w wyborach prezydenckich. Chęć udziału w wyborach zadeklarował już Aleksiej Nawalny, choć kandydowanie mogą mu uniemożliwić ciążące na nim wyroki sądowe. Opozycjonista opublikował na początku marcu w internecie materiał śledczy o domniemanym ukrytym majątku premiera Dmitrija Miedwiediewa. Na apel Nawalnego 26 marca tysiące ludzi wyszły w miastach Rosji na demonstracje, protestując przeciw korupcji i wznosząc hasła antyrządowe.

Autor: tas/adso / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru