Dramatyczny obrót przybrały zabiegi o ratowanie pogrążonego w długach prywatnego szpitala San Raffaele w Mediolanie, któremu chce finansowo pomóc Watykan. W poniedziałek samobójstwo w swoim biurze popełnił Mario Cal, wiceprezes kliniki, który został niedawno przesłuchany przez prokuraturę.
Mario Cal był zastępcą 91-letniego księdza Luigiego Verze, założyciela tego wielkiego ośrodka szpitalnego, do połowy lipca jego prezesa i zarazem rektora Uniwersytetu Życie-Zdrowie San Raffaele.
200 mln euro na ratowanie
Ksiądz Verze, przyjaciel premiera Silvio Berlusconiego, ustąpił ze stanowiska, by umożliwić wejście do rady nadzorczej szpitala osób wskazanych przez Watykan, między innymi szefa watykańskiego banku Ior Ettore Gotti-Tedeschiego. Stolica Apostolska jest gotowa przeznaczyć 200 milionów euro na ratowanie szpitala. Szacuje się, że prowadzony przez fundację szpital winien jest bankom 800 mln euro.
Zastrzelił się w gabinecie
W ostatnich dniach Mario Cal został przesłuchany przez prokuraturę w Mediolanie w sprawie długów placówki. W poniedziałek rano zastrzelił się z pistoletu w swoim gabinecie.
W klinice San Raffaele leczy się premier Berlusconi, gdyż tam pracuje jego osobisty lekarz. To tam również z inicjatywy księdza Verze powstał specjalny instytut do badań nad długowiecznością, sponsorowany przez szefa rządu. Celem prowadzonych tam badań ma być wydłużenie życia ludzkiego do 120 lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24