"Czułem to, co kobiety, które potraciły synów, mężów"

"Czułem to, co kobiety, które potraciły synów, mężów"
"Czułem to, co kobiety, które potraciły synów, mężów"
TVN24
"Czułem to, co kobiety, które potraciły synów, mężów"TVN24

- Czułem, że spełnia się sprawiedliwość - mówił o pojmaniu Ratko Maldcia Tadeusz Mazowiecki. On sam był w latach 1992-95 specjalnym wysłannikiem ONZ do państw byłej Jugosławii. W "Faktach po Faktach" przypomniał, dlaczego wówczas zdecydował się demonstracyjnie zrezygnować z tej funkcji.

Mladić został aresztowany pod koniec maja we wsi Lazarevo na północy Serbii po latach poszukiwań. W ubiegłą środę trafił do więzienia w Hadze, gdzie przed trybunałem ma odpowiadać za zbrodnie wojenne popełnione podczas wojny domowej w byłej Jugosławii. - Czułem, że spełnia się sprawiedliwość. Wprawdzie nierychliwa – długo to trwało zanim go uchwycono, ktoś na pewno mu pomagał w ukrywaniu się - ale spełnia się sprawiedliwość. Czułem to samo, co te kobiety, które potraciły synów, mężów lub, które były gwałcone - mówił były premier.

Bezczelność zbrodniarzy

Mazowiecki nie ma wątpliwości, że udawało mu się przez tyle lat ukrywać tylko dzięki pomocy z zewnątrz. Podobnie było w przypadku innych podejrzanych o ludobójstwo. - Oni byli bezczelni w pokazywaniu się, niektórzy z tych zbrodniarzy. Bo jakoś uważali, że są kryci, że zostaną ostrzeżeni albo, że ich nie dosięgnie ta ręka - oceniał.

Jak podkreślił, dopiero obecne władze zdecydowały się podjąć zdecydowane kroki. Mimo to w Serbii wciąż nie brakuje ludzi gotowych bronić Mladicia. - Na pewno, co widzimy po tych manifestacjach, są tacy, którzy nie zmienili poglądów i traktują go nie jako zbrodniarza, tylko jako bohatera, podczas gdy on jest po prostu zbrodniarzem - zaznaczył Tadeusz Mazowiecki.

Demonstracyjna dymisja

Przypomniał też, dlaczego zdecydował się odejść ze stanowiska specjalnego wysłannika ONZ, które sprawował w latach 1992-95. Podkreślał, że stało się to w wyniku bezczynności światowych mocarstw wobec ludobójstwa, jakie miało miejsce na Bałkanach.

Szczególnie bezsilny poczuł się po masakrze mężczyzn i chłopców w Srebrenicy, która wedle rezolucji ONZ miała być bezpieczną strefą. - Ja wtedy doszedłem do wniosku, że jedyny sposób, w jaki mogę im pomoc, to bardzo głośno zrezygnować - przyznał.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24