Czeski rząd uważa Traktat Reformujący Unię Europejską za zgodny z porządkiem konstytucyjnym państwa - poinformował w czwartek czeski premier Jan Fischer w oświadczeniu, skierowanym do Trybunału Konstytucyjnego. Sam trybunał sprawą zgodności z ustawą zasadniczą Traktatu Lizbońskiego zajmie się 27 października.
Sędziowie zwrócili się już do wszystkich uczestników postępowania - czyli prezydenta Vaclava Klausa, rządu, Izby Poselskiej i Senatu - o przedstawienie na piśmie swego stanowiska w sprawie wniosku. Jako pierwsze wpłynęło do Trybunału pismo Izby Poselskiej, w którym jej socjaldemokratyczny przewodniczący Miloslav Vlcek uznał akcję zgłaszających wątpliwość senatorów za nieuzasadnioną.
Co dalej z Traktatem?
Republika Czeska jako jedyne z 27 państw UE, nie sfinalizowała jeszcze ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Prezydent Vaclav Klaus dotąd nie podpisał zatwierdzonego już przez parlament Traktatu. Po pierwsze czeka na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, po drugie domaga się uzupełnienia tekstu dokumentu z Lizbony zastrzeżeniem, które ograniczy obowiązywanie Karty Praw Podstawowych wobec Republiki Czeskiej. Ma to wyeliminować groźbę zgłaszania w Trybunale Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych wysiedlonych po wojnie Niemców.
Jak poinformował w czwartek Fischer, rząd prowadzi z prezydentem rozmowy na temat dokładnej treści zastrzeżenia, jakim chce on uzupełnić Traktat z Lizbony. Według premiera, decydującą rolę odegra tutaj brukselski szczyt UE w dniach 29-30 października.
Źródło: PAP