Kilka zachodnioeuropejskich gazet jest mocno sceptycznych wobec czeskiej prezydencji Unii Europejskiej, która zaczęła się 1 stycznia. Najostrzej zaatakował belgijski "Le Soir".
- Biorąc pod uwagę wyzwania, które się zapowiadają, czy rząd Mirka Topolanka stanie na wysokości zadania? - zastanawia się komentator gazety. Jego zdaniem problem nie tkwi ani w tym, że Czechy są małym, ani nowym krajem UE, ale raczej -
Główna partia koalicji rządzącej w Pradze jest eurosceptyczna i bez reszty proamerykańska. Podziela te same ideały europejskie, co brytyjscy konserwatyści, z którymi nawiązała bliskie stosunki, zwłaszcza w Parlamencie Europejskim. "Le Soir"
- Główna partia koalicji rządzącej w Pradze jest eurosceptyczna i bez reszty proamerykańska. Podziela te same ideały europejskie, co brytyjscy konserwatyści, z którymi nawiązała bliskie stosunki, zwłaszcza w Parlamencie Europejskim. To wcale nie jest bez znaczenia, zważywszy, że w 2009 roku obywatele UE będą ponownie wybierać Parlament Europejski, zaś Irlandczycy mają znów zagłosować w sprawie Traktatu z Lizbony - pisze autor komentarza.
Za jeszcze gorsze dla Europy uważa stanowisko ODS w sprawach gospodarczych i ślepe zaufanie w wolny rynek. - Dziki kapitalizm poniósł klęskę, ale Praga obawia się nadmiaru regulacji! - zauważa.
Podobnie jak wiele innych zachodnioeuropejskich gazet "Le Soir" zwraca też uwagę na eurosceptycyzm czeskiego prezydenta Vaclava Klausa, który sam z dumą określa się jako "europejski dysydent".
Czesi nie dadzą rady?
Więcej miejsca Klausowi poświęcił w czwartek brytyjski "Guardian", który zastanawia się, czy Czesi podołają trudowi przewodnictwa UE w okresie, gdy kryzysów jest dużo, a ich przebieg szybki i nieprzewidywalny.
- Zadaniem Czech będzie sterowanie procesem wprowadzenia w życie tych trzech doniosłych decyzji, a także dopilnowanie przebiegu czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Prezydent Vaclav Klaus wzgardliwie uznał te decyzje za mało istotne, a jego zwolennicy przygotowują w styczniu inaugurację nowej eurosceptycznej partii, która wystartuje w wyborach do PE - napisał "Guardian".
Gazeta nie wyklucza, że premier Mirek Topolanek straci zaufanie parlamentu i może zostać usunięty z urzędu w okresie sprawowania przez Czechy przewodnictwa UE. Jego partia wyszła osłabiona z wyborów lokalnych w październiku, a priorytetem rządu jest ratyfikowanie umowy
Miłośnik i zwolennik Margaret Thatcher i czystej krwi orędownik liberalizmu obawia się, że interwencjonizm Unii Europejskiej w dobie kryzysu ekonomicznego doprowadzi do ingerencji sprzecznych ze wszystkimi jego zasadami "Il Giornale"
Klaus - "miłośnik Thatcher"
- Miłośnik i zwolennik Margaret Thatcher i czystej krwi orędownik liberalizmu obawia się, że interwencjonizm Unii Europejskiej w dobie kryzysu ekonomicznego doprowadzi do ingerencji sprzecznych ze wszystkimi jego zasadami - tak z kolei o Klausie pisało włoskie "Il Giornale".
Włoska gazeta ocenia jednak, że Vaclav Klaus nic sobie nie robi z tej krytyki, ponieważ wie, że to nie on, ale premier Mirek Topolanek będzie faktycznie przewodniczyć Unii w czasie czeskiej prezydencji, a on sam jedynie dwa, trzy razy będzie miał oficjalne wystąpienie, między innymi w Parlamencie Europejskim.
Francja rozstawi Pragę
Na możliwe komplikacje związane z czeskim przewodnictwem uwagę zwraca również prasa znad Wełtawy. Zdaniem "Lidovych Novin" Topolanek w unijnym przewodnictwie "utkwi aż po szyję". Gazeta ironizuje, że "sprawy zagraniczne nadzorował będzie (prezydent Francji) Nicolas Sarkozy, a front domowy (lider lewicowej opozycji, były szef rządu) - Jirzi Paroubek".
Gazeta zauważa, że Sarkozy kwestie konfliktu izraelsko-palestyńskiego omawiał już z minister spraw zagranicznych Izraela Cipi Liwni, a kierowana przez szefa czeskiej dyplomacji Karla Schwarzenberga misja, mająca udać się w przyszłym tygodniu na Bliski Wschód, spotka
Nie jesteśmy oczywiście europejską potęgą, ale gdybyśmy ruszyli naprzód z rozwiązaniem konfliktu Hamas-Izrael, kryzysem gospodarczym, nowym kryzysem gazowym Rosja-Ukraina, czy traktatem lizbońskim, nie poszłoby to na marne "Pravo"
Dziennik "Mlada fronta Dnes" twierdzi tymczasem, że spór między Topolankiem a Paroubkiem osłabia czeskie przewodnictwo jeszcze bardziej, niż eurosceptyczny prezydent Vaclav Klaus. Według "MfD" szef opozycji wciąż leczy kompleks przegranych wyborów i nie pozwoli Topolankowi "zakosztować sześciu miesięcy sławy". Gazeta ostrzega, że Paroubek będzie obecnemu premierowi wytykał błędy, nie oglądając się na szkody, jakie wyrządzi państwu.
A może się uda...?
Bardziej optymistyczny komentarz pojawia się w dzienniku "Pravo". - Przewodnictwo w UE nie jest formalną sprawą bez znaczenia - pisze. - Nie jesteśmy oczywiście europejską potęgą, ale gdybyśmy ruszyli naprzód z rozwiązaniem konfliktu Hamas-Izrael, kryzysem gospodarczym, nowym kryzysem gazowym Rosja-Ukraina, czy traktatem lizbońskim, nie poszłoby to na marne - podkreśla.
Gazeta dodaje też, że spór rządu z opozycją będzie trwał bez względu na przewodnictwo UE. - Czy należymy w politycznej praktyce wewnętrznej do krajów dojrzałych? Oto jest pytanie - konkluduje.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN