"Co lubisz w sypialni?" Łzawa spowiedź kongresmena

Łzawe wystąpienie kongresmena
Łzawe wystąpienie kongresmena
Reuters/EPA
Łzawe wystąpienie kongresmenaReuters/EPA

Anthony Weiner, bohater "skandalu majtkowego" przez Twittera pytał młode kobiety, co mają na sobie i co lubią w sypialni. Wczoraj do swoich występków przyznawał się ze łzami w oczach. - Przepraszam moją żonę, rodziny, przyjaciół i zwolenników. Jest mi wstyd z powodu mojego strasznego błędu i czynów - mówił na konferencji prasowej kongresmen.

Weiner to bohater nowego seksskandalu w amerykańskim Kongresie. Polityk przyznał się, że utrzymywał kontakty z kobietami poznanymi w internecie, wysyłał im prowokujące wiadomości i zdjęcia przedstawiające go w bieliźnie.

- Mówił "dzień dobry", jak się miewasz, co porabiasz - opowiada Meagan Broussard, studentka, która kontaktowała się z Weinerem. - Pytał: "co masz na sobie, co lubisz w sypialni?". Tego typu rzeczy - powiedziała w wywiadzie dla telewizji ABC.

Szlochające wyznanie

Początkowo kongresmen zaprzeczał, potem jednak publicznie przyznał się do wszystkiego.

- W ubiegły piątek wysłałem za pośrednictwem Twittera moje zdjęcie, które miało dotrzeć w prywatnej wiadomości do kobiety w Seattle. Gdy zorientowałem się, że zamieściłem je na swoim profilu, spanikowałem, usunąłem je i powiedziałem, że ktoś włamał się na moje konto. Potem brnąłem dalej w tę historię, co było ogromnym błędem - mówił Weiner.

Łzawa "mea culpa"

- Żeby było jasne: to było moje zdjęcie i ja je wysłałem. Jest mi niezmiernie przykro z powodu bólu, jaki sprawiłem mojej żonie Humie i naszej rodzinie, mojemu okręgowi, przyjaciołom, zwolennikom i podwładnym. Dodatkowo, w ciągu ostatnich kilku lat zaangażowałem się w kilka nieodpowiednich rozmów przez Twittera, Facebooka, e-mail i telefon z kobietami poznanymi w sieci. Wymieniłem wiadomości i zdjęcia o jednoznacznej treści z około sześcioma kobietami w ostatnich trzech latach. Większa część rozmów miała miejsce przed zawarciem małżeństwa, ale niektóre niestety zdarzyły się w trakcie. Nigdy jednak nie spotkałem żadnej z tych kobiet, ani nie utrzymywałem z nimi kontaktów fizycznych - szlochał Weiner.

- Zrobiłem rzeczy, których głęboko żałuję. Sprawiłem ból osobom, na których zależy mi najbardziej i które we mnie wierzyły. I za to przepraszam. Przepraszam moją żonę, nasze rodziny, przyjaciół i zwolenników. Jest mi wstyd za ten straszny błąd i czyny - zakończył kongresmen.

Wyborcy mu wybaczą?

We wtorek Republikanie wezwali Weinera do rezygnacji ze stanowiska. Demokraci (do tej partii należy Weiner) byli nawet ostrzejsi w swoim osądzie. Uznali, że skandal wokół kongresmena odwraca uwagę od mało popularnego planu reformy opieki zdrowotnej, którą szykują Republikanie.

Wyborcy nie są jednak oburzeni zachowaniem polityka. Nieco ponad połowa wyborców w Nowym Jorku uważa, że Weiner nie powinien rezygnować ze stanowiska - wykazał sondaż przeprowadzony w kilka godzin po łzawym wystąpieniu Demokraty. Ale 56 proc. badanych jest zdania, że nie powinien stratować w wyborach na burmistrza Nowego Jorku.

Rodzina wspiera polityka. Jego ojciec pytany przez dziennikarzy o komentarz w sprawie, odparł, że "jest dumny z syna" i to wszystko, co ma do powiedzenia na ten temat.

Weiner jest od półtora roku żonaty z asystentką sekretarz stanu Hillary Clinton.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Reuters/EPA