Sekretarz stanu USA Hillary Clinton przestrzegła Tbilisi przed dawaniem Moskwie jakiegokolwiek pretekstu do podejmowania kolejnych agresywnych działań przeciwko Gruzji. Clinton stwierdziła też, że USA odrzucają rosyjską "inwazję i trwającą okupację" Osetii Południowej.
Clinton wskazała na potrzebę wzmożonych wysiłków dyplomatycznych w celu rozwiązania spornej kwestii Osetii.
Zasugerowała jednak, że najlepszym rozwiązaniem może być umocnienie gruzińskiej gospodarki, sądownictwa i systemu politycznego. Dzięki temu mieszkańcy zbuntowanych republik w przyszłości mogą zechcieć być częścią Gruzji.
"Przyjacielskie" skarcenie
W Tbilisi w rozmowie z grupą kobiet-członkiń organizacji społecznych i politycznych Clinton zapewniła, że Stany Zjednoczone będą wspierać starania o umocnienie demokracji w Gruzji. W ten sposób odpowiedziała na zarzuty jednej z uczestniczek spotkania, że Ameryka pod rządami poprzedniego prezydenta George'a W. Busha często ignorowała łamanie praw człowieka w Gruzji.
Sekretarz stanu USA wyraziła poparcie dla postępów Gruzji, dodając, że jej kraj "jako przyjaciel" wyraża w kontaktach z Tbilisi swoje zastrzeżenia dotyczące ograniczania wolności słowa.
Koniec objazdu Europy Południowo - Wschodniej
Wcześniej w poniedziałek, w stolicy Armenii Erywaniu, Clinton powiedziała działaczom praw człowieka, że władze tego kraju zapewniły ją o gotowości do liberalizacji ostatnio przyjętego prawa, wprowadzającego ograniczenia dla dziennikarzy radia i telewizji.
Clinton w trakcie wizyty w Armenii oddała też hołd ofiarom eksterminacji Ormian pod koniec istnienia imperium osmańskiego. Wydarzenia te przez Armenię i wiele państw świata uważane są za ludobójstwo, co jest przedmiotem sporu z Turcją.
Armenia i Gruzja są ostatnim etapem podróży sekretarz stanu USA po Europie Środkowo-Wschodniej i krajach Kaukazu.
Źródło: PAP