Cimoszewicz nie podoba się europejskiej prawicy

 
Czy dojdzie do spotkania Włodzimierza Cimoszewicza z EPP?TVN24

Włodzimierz Cimoszewicz - kandydat na sekretarza generalnego Rady Europy - ma kłopoty w Europejskiej Partii Ludowej (frakcji do której należy Platforma Obywatelska). Niektórzy politycy tej partii zarzucają PO, że były lewicowy premier "jest kandydatem z zewnątrz".

Trwają przygotowania do wyborów sekretarza generalnego Rady Europy, o fotel którego walczy były premier Polski Włodzimierz Cimoszewicz oraz b. premier Norwegii Thorbjoern Jagland. Wybory te pierwotnie miały odbyć się w czerwcu, jednak z powodu niezadowolenia Europejskiej Partii Ludowej (EPP) z faktu, iż kandydują jedynie ludzie związani z lewicą, zostały one przełożone. Teraz pojawiły się kolejne kłopoty. Choć wybory zbliżają się wielkimi krokami, są problemy z wyznaczeniem terminu spotkania kandydatów z Europejską Partią Ludową.

Bez precyzyjnego terminu

Dariusz Lipiński (PO), przewodniczący polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy powiedział w poniedziałek, że jedynym realnym terminem spotkania Cimoszewicza i Jaglanda z Europejską Partią Ludową jest 28 września. - Zgłosiłem tę propozycję na spotkaniu prezydium naszej frakcji, została zaakceptowana, ale jeszcze nie ustalono precyzyjnego terminu - powiedział Lipiński. Wybory mają się odbyć 29 września. - Jeśli w tym tygodniu nie zostanie ustalony termin spotkania, w poniedziałek zwrócę się do prezydium frakcji o jego wyznaczenie - powiedział Lipiński.

"Zarzucają nam, że Cimoszewicz jest kandydatem z zewnątrz"

Lipiński przyznał, że odnosi wrażenie, iż niechętny spotkaniu Cimoszewicza z EPP jest szef tej frakcji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Luc van den Brande, który został wykluczony z kandydowania na sekretarza generalnego Rady Europy. - Van den Brande reaguje bardzo emocjonalnie, bo chciał kandydować. Jesteśmy mimo to zdeterminowani, żeby do spotkania doszło, bo uważamy, że Cimoszewicz wypadnie lepiej od Jaglanda. Część polityków frakcji zarzuca nam, że Cimoszewicz jest kandydatem z zewnątrz, ale my uważamy, że jest bardziej centrowy niż Jagland, dodatkowo ma doświadczenie w Radzie Europy. Takie spotkanie na pewno pomoże przełamać rezerwę wobec Cimoszewicza - ocenił Lipiński.

Protestowali, bo wybrani kandydaci byli lewicowi

Zaplanowane pierwotnie na 23 czerwca wybory sekretarza generalnego Rady Europy przełożono na koniec września. Zgromadzenie Parlamentarne RE, w którym dominuje chadecja, protestowało przeciw wybraniu polityków, związanych z tylko jednym, w tym wypadku lewicowym obozem. Kandydatury Cimoszewicza i Jaglanda zatwierdził 12 maja w Madrycie Komitet Ministrów Rady Europy (ministrowie spraw zagranicznych 47 państw członkowskich). Komitet przekazał następnie listę proponowanych nazwisk Zgromadzeniu Parlamentarnemu RE. Delegaci RE mieli jednak za złe Komitetowi wykluczenie z grona kandydatów szefów dwóch frakcji w Zgromadzeniu: belgijskiego chadeka Luca van den Brande i węgierskiego liberała Matyasa Eoersiego.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24