Chiny: śmierć za handel ludźmi


Chiny skazały na śmierć szefa gangu handlującego ludźmi. Bandyta zwabił dziesiątki kobiet obietnicą pracy, po czym porwał i sprzedał w charakterze "żon" w trzech chińskich prowincjach - podały chińskie media.

29-osobowy gang sprzedał prawie 90 kobiet i dziewcząt, w tym 11-letnią dziewczynkę - poinformowała agencja Xinhua, powołując się na źródła sądowe w mieście Guiyang, stolicy prowincji Guizhou, w południowych Chinach.

Sąd nie trwał długo

Szef gangu He Kaixun osobiście porwał i sprzedał 35 z 89 ofiar. Już w czasie pierwszej rozprawy został skazany na śmierć. Dwaj inni członkowie grupy dostali wyroki skazujące na śmierć, zawieszone na dwa lata. Wielu innych gangsterów skazano na kary więzienia od dwóch lat do dożywocia.

Przemyślne oszustwo

Handlarze ludźmi obiecywali kobietom pracę przy pakowaniu herbaty i nasion słonecznika. By zamaskować oszustwo zabierali je nawet "do fikcyjnych fabryk, w których członkowie gangu udawali menedżerów i pracowników" - napisała Xinhua.

Według agencji, ofiary były następnie wysyłane do innych prowincji pod pretekstem handlu surowcami, ale w rzeczywistości były sprzedawane jako "żony". Po rozbiciu siatki uwolniono 88 kobiet. Los jednej porwanej nie jest znany.

Źródło: PAP