Chiny jak III Rzesza? Prasa nie zostawia suchej nitki na filipińskim prezydencie

Filipiny boją się Chińczyków. Na zdj. filipińska armia ćwiczy desant na jedną z wysp na Morzu PołudniowochińskimUS Marine Corps

Chińskie media ostro skrytykowały prezydenta Filipin Benigno Aquino za niedwuznaczne porównanie polityki chińskiej i tej prowadzonej przez nazistowskie Niemcy.

W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla "New York Timesa" Aquiono wezwał świat do wsparcia Filipin w ich terytorialnym sporze z Chinami. Pekin toczy z Manilą spór o wyspy Huangyan (rafa Scarborough) i Spratly na Morzu Południowochińskim i w sporze tym sięga po coraz ostrzejszą retorykę i środki.

"W którym miejscu powiecie 'wystarczy'? Cóż, świat musi to powiedzieć. Pamiętajmy, że Kraj Sudecki został oddany, by ułagodzić Hitlera i nie dopuścić do II wojny światowej" - powiedział Filipińczyk.

Chińskie media zareagowały natychmiast. Oficjalna agencja Xinhua napisała, że roszczenia Pekinu do Morza Południowochińskiego mają "solidne historyczne podstawy", a chińska dyplomacja próbuje rozwiązać spór przez dialog nie konfrontację.

"Jego (Aquino) ostatni atak na Chiny, w którym bezsensownie porównał swojego północnego sąsiada do nazistowskich Niemiec, wyeksponował jego prawdziwe oblicze amatorskiego polityka, ignoranta zarówno w kwestii historii jak i rzeczywistości" - napisała Xinhua dodając, że Aquino dołączył do "skompromitowanego" premiera Japonii Shinzo Abe, który nie dawno porównał trudne relacje Tokio-Pekin do tych, jakie panowały między Berlinem a Londynem w przededniu I wojny światowej.

Oficjalnie chiński MSZ głosu nie zabrał, ale głosu Xinhua trudno nie traktować jako usankcjonowanego przez władze. Prezydent Aquino nie wycofał się ze swoich słów.

Autor: mtom / Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: US Marine Corps

Tagi:
Raporty: