Mężczyzna oczekujący w areszcie na proces w sprawie współpracy z Al-Kaidą uznał, że poprawi swoją sytuację zabijając sędziego zajmującego się jego sprawą. Yahya Farooq Mohammad nawiązał kontakt z rzekomym płatnym zabójcą przy pomocy innego osadzonego, ale okazało się to być prowokacją FBI. Teraz ma znacznie poważniejsze problemy niż wcześniej.
37-letni mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty w 2015 roku. Wraz z trzema innymi, mieszkającymi w USA, muzułmanami miał wspierać działającego w Jemenie znanego terrorystę Al-Kaidy Anwara al Awlakiego. Według służb USA przesyłali mu pieniądze, które były później wykorzystywane między innymi do zamachów na amerykańskich wojskowych.
Skuteczna prowokacja FBI
Sprawę Mohammada dostał sędzia okręgowy z miasta Toledo, Jack Zouhary. Siedzący w areszcie mężczyzna wpadł na pomysł, że zabicie przedstawiciela sprawiedliwości jakoś pomoże jego sprawie. Zwierzył się z tego innemu więźniowi i powiedział, że szuka osoby gotowej dokonać morderstwa za pieniądze. Dowiedziało się o tym FBI, które przygotowało pułapkę. Do Mohammada odezwał się rzekomy płatny zabójca, który zgodził się zabić sędziego za 15 tysięcy dolarów. Pierwszy tysiąc, jako zaliczkę, otrzymał on od przebywającej na wolności żony oskarżonego. Resztę miał otrzymać po wykonaniu zadania, gdy tylko "pieniądze przyjdą z Dubaju". Agent podający się za zabójcę ostatecznie pokazał kobiecie zdjęcie mające przedstawiać zabitego sędziego i wówczas ta zgodziła się skontaktować go z mężem. W ten sposób FBI zdobyło ostateczny dowód, że to on stoi za całym spiskiem.
Do dotychczasowych zarzutów ciążących na 37-latku dodano teraz "spiskowanie w celu zamordowania przedstawiciela władz federalnych" oraz kilka innych, razem oznaczających potencjalną karę 30 lat więzienia.
Autor: mk/gry / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: LUCAS COUNTY SHERIFF'S OFFICE