Protestancki ekstremista, który dwa lata temu chciał zabić czołowych polityków północnoirlandzkiej partii Sinn Fein, został skazany na 16 lat więzienia. Uniknął dożywocia, bo jest chory.
W 2006 roku Stone próbował wnieść do siedziby parlamentu Irlandii Północnej w Belfaście topór, trzy noże, sznur, imitację ręcznej broni palnej, siedem granatów domowej roboty i bombę. Został jednak zatrzymany zanim dokonał, jak sam mówi, "nowatorskiego aktu terrorystycznego".
Winny próby zabójstwa
Niemniej, uznano go za winnego próby zabicia Gerry'ego Adamsa i Martina McGuinnessa - przywódców związanej z Irlandzką Armią Republikańską partii Sinn Fein.
Sędzia Donnel Deeny powiedział, że zdecydował się nie skazywać Stone'a na karę dożywocia, bowiem nikt nie ucierpiał, a oskarżony choruje na dystrofię mięśniową.
Skazany z bogatą przeszłością
Michael Stone był już w przeszłości skazywany przez sądy. W roku 1988 roku dokonał ataku w czasie pogrzebu członków IRA. Zabił wówczas trzech żałobników, w tym jednego z IRA, i ranił 60. Przyznał się też do zastrzelenia trzech innych katolików w latach 1984-1987.
Został za to skazany na dożywocie z zastrzeżeniem, że może opuścić więzienie najwcześniej po 30 latach. Został jednak zwolniony w roku 2000 na mocy porozumienia zmierzającego do rozwiązania konfliktu w Irlandii Północnej z kwietnia 1998 roku (Porozumienia Wielkopiątkowego).
Jednym z jego warunków było zwolnienie w ciągu dwóch lat więźniów związanych z ugrupowaniami paramilitarnymi, o ile przestrzegają one zawieszenia broni. W 2006 r. Stone złamał porozumienie.
Źródło: PAP