Brytyjczycy rozważają wydanie zakazu wjazdu na Wyspy pastorowi Terry'emu Jonesowi, który w rocznicę zamachów z 11 września 2001 roku chciał spalić Koran - donosi BBC. Jones został zaproszony do wygłoszenia mowy na wiecu English Defence League w Luton.
Brytyjska minister spraw wewnętrznych Theresa May powiedziała, że zastanowi się, czy zakazać pastorowi wjazdu na teren Wielkiej Brytanii. Zaznaczyła, że Jones "był na jej radarze przez miesiące".
May ma prawo zakazać wjazdu na teren Zjednoczonego Królestwa osobom, co do których są podejrzenia, że ich obecność może zaszkodzić dobru publicznemu albo zagrozić bezpieczeństwu narodowemu.
Będzie mowa przeciwko islamowi
Sam pastor Jones powiedział, że jego obecność na lutowym wiecu skrajnie prawicowej English Defence League będzie miała wydźwięk pozytywny, ale będzie potępiał "ekstremistów muzułmańskich". Zaznaczył, że nie zamierza wtedy palić Koranu.
Obecność człowieka, który we wrześniu chciał publicznie spalić świętą księgę islamu (ostatecznie do tego nie doszło), bardzo nie podoba się brytyjskim działaczom z organizacji Unite Against Fascism.Zapowiedzieli oni, że przeprowadzą antyrasitowską demonstrację. Do działań wzywają też May członkowie anty-ekstremistycznej grupy Hope Not Hate (Nadzieja Nie Nienawiść).
Zjazd w Luton zaplanowano na 5 lutego.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: arch. TVN24, sxc.hu