"Chcę do domu. Ta wojna nie jest tego warta"

Aktualizacja:

Afgańscy talibowie opublikowali nagranie porwanego amerykańskiego żołnierza Bowe'a Bergdahla. Mężczyzna prosi o uwolnienie i dodaje: - Ta wojna nie jest warta utraty życia, ani po stronie afgańskiej, ani amerykańskiej. Nie jest warta tej liczby istnień, które zmarnowaliśmy. To już trzecie nagranie uprowadzonego w czerwcu 23-latka.

Nagranie zostało pokazane w środę przez SITE Intelligence Group, organizację monitorującą strony internetowe islamskich ekstremistów.

”Ta wojna nie jest warta utraty życia”

Na nagraniu Bergdahl prosi o uwolnienie. - (...) Ta wojna nie jest warta straty życia (ludzi) ani po stronie afgańskiej, ani amerykańskiej. Nie jest warta tej liczby istnień, które zmarnowaliśmy, liczby istnień, które zmarnowaliśmy w więzieniach - Guantanamo, Bagram - w tych miejscach trzymamy więźniów - mówi.

I dodaje, łamiącym się głosem: - Jestem więźniem. Chcę do domu. Afgańczycy, którzy są w naszych więzieniach, chcą do domu. Wypuście mnie...

Potem Bergdahl mówi o swojej rodzinie, za którą bardzo tęskni i po raz kolejny błaga o wolność. - Proszę, zaprowadźcie mnie do domu.

Żołnierz na filmie zapewnia, że jego stan fizyczny jest dobry. Na dowód tego robi przysiady i pompki.

Nagranie kończy się wypowiedzią przedstawiciela afgańskich talibów Zabihullaha Mujahida, który żąda uwolnienia członków swojej grupy w zamian za uwolnienie Bergdahla. Rzecznik Pentagonu oświadczył, że otrzymał informacje nt. istnienia filmu, jednak go jeszcze nie widział.

Trzy razy Bergdahl

To już trzecie nagranie z amerykańskim żołnierzem, które opublikowali talibowie. Po raz pierwszy afgańscy bojownicy pokazali Bergdahla w lipcu minionego roku, drugi - w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia.

Bergdahl jest pierwszym żołnierzem USA porwanym przez talibów od rozpoczęcia międzynarodowej interwencji w Afganistanie w 2001 roku. Armia amerykańska poszukiwała żołnierza, jednak nie wiadomo, czy znajduje się on obecnie w Afganistanie czy w sąsiednim Pakistanie.

kj, nsz,jak//kdj

Źródło: Reuters, France24, tvn24.pl

Raporty: