Talibowie opublikowali w piątek nagranie wideo, na którym pokazany jest porwany w czerwcu w Afganistanie 23-letni amerykański żołnierz Bowe Bergdahl. NATO potwierdziło tożsamość żołnierza. Władze wojskowe USA publikację filmu nazwały propagandą i przejawem lekceważenia świąt Bożego Narodzenia. Rodzina Bergdahla prosi porywaczy o jego uwolnienie.
Na nagraniu widać mężczyznę w okularach przeciwsłonecznych i, jak się wydaje, amerykańskim hełmie i mundurze. Przedstawia się on jako Bergdahl, podaje swoje miejsce i datę urodzenia, stopień wojskowy, grupę krwi i nazwisko panieńskie matki. Robi wrażenie człowieka zdrowego, nie będącego pod przymusem. Mówi spokojnie i wyraźnie. - Jeśli naród amerykański nie powstanie i nie zatrzyma tego nonsensu, będzie następny Wietnam - mówi.
Porwany żołnierz nawiązuje też do głośnego przypadku maltretowania irackich więźniów w więzieniu Abu Ghraib pod Bagdadem. Amerykańscy strażnicy torturowali i upokarzali tam irackich więźniów. Żołnierz na nagraniu mówi, że w niewoli ”ciągle jest traktowany z godnością”. - Nikt nie kazał mi się rozbierać i nie robił mi zdjęć nago. Nikt nie szczuł mnie psami, tak jak mój kraj robił to z muzułmańskimi więźniami w naszych więzieniach - mówi Bowe Bergdahl. Nie jest jednak jasne, kiedy dokonano tego nagrania.
”To obraza”
Po południu NATO potwierdziło, że mężczyzna na nagraniu to porwany 30 czerwca z bazy w prowincji Paktika żołnierz. Wcześniej nie było co do tego pewności.
Zdaniem amerykańskich władz wojskowych, wypowiedź Bergdahla należy traktować jako wymuszoną, a to, iż opublikowano ją w święta Bożego Narodzenia, jest godne potępienia.
”To obrzydliwy czyn wykorzystania młodego żołnierza, którego najwyraźniej zmuszono do odczytania przygotowanego oświadczenia. Nie odzwierciedla to niczego poza pełną przemocy i podstępu taktyką talibskiej rebelii. Opublikowanie tego wideo w dzień Bożego Narodzenia jest obrazą dla głęboko zaniepokojonych członków rodziny i przyjaciół Bowe'a Bergdahla, demonstrując pogardę dla tradycji religijnych i zasad islamu. Będziemy kontynuować nasze poszukiwania Bowe'a Bergdahla” - napisał w oświadczeniu dyrektor komunikacji sił NATO w Afganistanie, kontradmirał marynarki wojennej USA Gregory Smith.
Rodzina prosi o uwolnienie
Jak informuje agencja AP, rodzina żołnierza nie widziała nagrania, a jedynie słyszała o nim od innych ludzi. Opublikowała jednak specjalne oświadczenie, w którym prosi porywaczy, by ”wypuścili ich jedynego syna do domu”.
Bliscy Bergdahla zwracają się też bezpośrednio do niego. - Kochamy cię i wierzymy w ciebie. Trzymaj się mocno - napisali.
Pierwszy porwany żołnierz USA
W lipcu inne nagranie z porwanym Bergdahlem pokazała katarska telewizja Al-Dżazira. Żołnierz wezwał na nim amerykańską opinię publiczną, by działała na rzecz odesłania wojsk USA z Afganistanu do domu. Mówił także o swojej rodzinie w kraju, wyrażając obawę, iż być może nigdy już nie zobaczy swoich bliskich.
Bergdahl jest pierwszym żołnierzem USA porwanym przez talibów od rozpoczęcia międzynarodowej interwencji w Afganistanie w 2001 roku. Armia amerykańska poszukiwała żołnierza, jednak nie wiadomo, czy znajduje się on obecnie w Afganistanie czy w sąsiednim Pakistanie.
tka, nsz ram/kwj
Źródło: PAP, APTN