Prezydent Wenezueli Hugo Chavez po czwartej operacji onkologicznej walczy w Hawanie z ciężką infekcją płuc Jego współpracownicy powrócili z narady i przygotowują scenariusz sukcesji. Podzielona opozycja próbuje się zjednoczyć.
Zgodnie ze scenariuszem obozu władzy, gdyby stan Chaveza nie rokował nadziei i nie mógł on zostać zaprzysiężony 10 stycznia na nową kadencję, wywalczoną w wyborach 7 października, jego funkcje przejmie - zgodnie z konstytucją - przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Diosdado Cabello, uważany za przywódcę nurtu technokratyczno-prawicowego w obozie rządowym. W ciągu miesiąca powinny zostać rozpisane nowe wybory prezydenckie, w których kandydatem rządzącej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV) byłby - zgodnie z wolą Chaveza - jego najbliższy współpracownik wiceprezydent Nicolas Maduro.
"Wróci do Caracas"
Cabello i Maduro oraz brat Hugo Chaveza, Adan Chavez, wzięli udział w hawańskim spotkaniu, na którym był także szef kluczowego ministerstwa górnictwa i ropy naftowej Rafael Ramirez. Przedstawiciele obozu rządowego po spotkaniu w stolicy Kuby zapewniają, że prezydent Chavez zwycięży chorobę. - Wróci do Caracas wcześniej niż się spodziewacie - uspokajał w rozmowach z dziennikarzami wiceprezydent Maduro, który oskarża opozycję o rozpętanie wojny psychologicznej wokół choroby prezydenta. Mniejszość, jaką stanowi opozycja w Zgromadzeniu Narodowym, nie jest w stanie zmienić układu sił. Od 2011 roku podejmuje wysiłki dla wzmocnienia wielopartyjnej Koalicji na rzecz Jedności Demokratycznej (MUD). Jednak w wyborach prezydenckich z 7 października ubiegłego roku i wyborach gubernatorów z 16 grudnia opozycja poniosła kolejne porażki. Jeśli obóz rządzący przeprowadzi nowe wybory prezydenckie w ustawowym terminie 30 dni, Nicolas Maduro zostanie prawdopodobnie wybrany dużą większością głosów na fali solidarności i nostalgii za Chavezem.
Zdrowy lepszy niż chory
Szanse opozycji znacznie by się poprawiły, gdyby obóz Chaveza zwlekał z wyborami. Może to nastąpić, jeśli stan prezydenta poprawi się na tyle, że zdoła on złożyć przysięgę i przez jakiś czas będzie kontynuować, przynajmniej formalnie, sprawowanie urzędu. Dramatyczny zwrot w chorobie Chaveza zaskoczył podzieloną opozycję, ale gdyby mogła zyskać na czasie to spróbowałaby zjednoczyć się wokół jednego z dwóch potencjalnych kandydatów, którzy dziś nie mają jeszcze szans na zwycięstwo wyborcze. Pierwszy z nich to przedsiębiorca o polskich korzeniach, Henrique Capriles Radonski, pokonany przez Chaveza w wyborach październikowych, w których wystartował pod hasłami zbliżonymi do programów socjalnych Chaveza, starając się przejąć niezadowoloną część elektoratu prezydenta. Drugim jest doświadczony polityk chrześcijańskiej demokracji, jako ekonomista przeciwnik etatyzacji gospodarki i centralizacji władzy, Henrique Salas Roemer, pokonany przez Chaveza w wyborach w 1998 roku.
Autor: kcz//mat / Źródło: PAP