Utworzenie sojuszu energetycznego państw Ameryki Łacińskiej zaproponował prezydent Wenezueli Hugo Chavez. W stolicy Chile - Santiago odbywa się właśnie trzydniowy Szczyt Iberoamerykański.
Sojusz miałby za zadanie wspieranie rozwoju gospodarczego, niezbędnego dla podźwignięcia cywilizacyjnego kontynentu i zlikwidowania obszarów nędzy. Chavez chce, aby w ramach sojuszu następował podział dostępu do nośników energii. Miałoby to w praktyce doprowadzić do sprzedawania latynoamerykańskim sąsiadom ropy po niższych cenach przez kraje dysponujące tym surowcem.
- Proponuję, byśmy się zjednoczyli, byśmy wspólnie utworzyli mechanizm współpracy z krajami nie posiadającymi ropy i nie będącymi w stanie zapłacić ceny 100 dolarów za baryłkę - nawoływał na szczycie Chavez. Swe słowa kierował imiennie do prezydentów innych naftowych krajów regionu.
Należąca do Organizacji Państw Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) Wenezuela jest drugim po Meksyku producentem i eksporterem ropy w Ameryce Łacińskiej. Innym potentatem energetycznym może się stać Brazylia, w której odkryto ostatnio potężne złoża ropy i gazu ziemnego.
W środę ceny ropy w Nowym Jorku pobiły kolejny z długiej serii rekordów wszech czasów, osiągając bezprecedensową wysokość ponad 98 dolarów za baryłkę. Eksperci wróżą osiągnięcie granicy 100 dol. za baryłkę w najbliższych dniach.
W odbywającym się od czwartku do soboty Szczycie Iberoamerykańskim w Satiago uczestniczą szefowie państw i rządów Ameryki Łacińskiej, a także Hiszpanii, Portugalii i Andorry.
Źródło: PAP