Cebula wygrała z grypą. Ukraina stawia pomnik

Aktualizacja:

Ukraina nie zaprzestaje walki z wirusem grypy. Prezydent Wiktor Juszczenko ostrzega, że kraj powinien przygotować się do kolejnej fali choroby. Ministerstwo zdrowia zwróciło się do Światowej Organizacji Zdrowia o bezpłatną szczepionkę przeciwgrypową. A mer miejscowości Drohobycz... chce postawić pomnik cebuli, której jest wdzięczny za ochronę mieszkańców przed epidemią wirusem.

Prezydent powiedział, że Ukraińcy "poradzili sobie z epidemią grypy tak, jak sobie poradzili", i teraz powinni wyciągnąć wnioski z epidemii, by druga fala zachorowań nie była dla nich zaskoczeniem.

- Ukraina powinna być należycie przygotowana do drugiej fali zachorowań na grypę, ostre zapalenia dróg oddechowych i na A/H1N1 - oświadczył we wtorek Juszczenko.

Ministerstwo zdrowia w Kijowie poinformowało tymczasem, że poprosiło WHO o przekazanie Ukrainie 15 milionów dawek bezpłatnej szczepionki przeciwgrypowej. Darmowymi szczepieniami resort chce objąć przede wszystkim grupy ryzyka, jednak trwają już procedury rejestracji dwóch preparatów zagranicznych, którymi będzie można zaszczepić się odpłatnie.

Miasto cebulą stoi

Ogłoszona prawie dwa tygodnie temu epidemia grypy na Ukrainie dotknęła już ponad milion osób. W ciągu ostatniej doby liczba zmarłych wzrosła do 174. W kraju ujawniono dotychczas 67 przypadków zachorowań na grypę A/H1N1, z których 14 było śmiertelnych.

W aptekach brakuje leków oraz maseczek. Mieszkańcy z chorobą próbują walczyć więc również naturalnymi metodami, m.in. za pomocą cebuli i czosnku. Dlatego mer zachodnio-ukraińskiej miejscowości Drohobycz, w ramach wdzięczności za ochronę mieszkańców przed chorobą, chce cebuli postawić pomnik.

- Społeczeństwo wytrwało dzięki cebuli i za to należy się jej pomnik - powiedział mer podczas narady w miejscowym ratuszu. Mykoła Huk przyznał, że Drohobycz był całkowicie nieprzygotowany do walki z epidemią. W aptekach brakowało leków, masek ochronnych, a w sklepach środków dezynfekcyjnych.

Jak pisze ukraiński portal zik.com.ua, uczestnicy narady nie potraktowali pomysł mera w kategoriach żartu. - Drohobycz od wieków słynął z uprawy cebuli, a jedna z dzielnic miasta nazywana jest nawet "cebulnikami" - czytamy.

Źródło: PAP