Były lewicowy premier Węgier, skompromitowany wydarzeniami z 2006 roku, Ferenc Gyurcsany w nocy rozpoczął tygodniową głodówkę w namiocie ustawionym przed parlamentem w Budapeszcie. Chce w ten sposób protestować przeciw rządowym planom zmiany ordynacji wyborczej.
Gyurcsany swą decyzję oznajmił dziennikarzom na kilka minut przed północą. W proteście wraz z nim uczestniczy jeszcze trzech członków kierownictwa jego ugrupowania politycznego, Koalicji Demokratycznej.
Głodówka polityczna
- Dramatyczna sytuacja kraju wymaga dramatycznej reakcji. Nasza głodówka ma być spektakularnym gestem politycznym. Chcemy przełamać apatię i milczenie węgierskiego narodu, który bezwolnie poddaje się coraz bardziej autokratyzmowi rządzącej prawicy - powiedział były premier pytany przez dziennikarzy dlaczego wybrał wspomnianą metodę protestu.
Gyurcsany wyraził nadzieję, iż jego protest poprą inni członkowie opozycji a także Węgrzy, którzy "odrzucają niedemokratyczne praktyki rządzącej prawicy".
Były szef rządu zapewnił, że jego protest jest legalny i otrzymał zezwolenie budapeszteńskiej policji. Na trawniku przed gmachem parlamentu, w pobliżu pomnika Lajosa Kossutha, członkowie lewicowej opozycji postawili dwa duże namioty. Przed wejściem do jednego z nich napisano: "Koalicja Demokratyczna. Głodówka!" i wyjaśniono powody protestu po węgiersku i angielsku. Mimo nocnych godzin namioty otoczyły natychmiast tłumy ciekawskich.
Nowy sposób głosowania Protest lewicowej opozycji dotyczy rządowych zmian ordynacji wyborczej, który gabinet premiera Viktora Orbana zamierza przedstawić deputowanym na rozpoczynającej się w poniedziałek sesji parlamentu. Według rządowego projektu w wyborach 2014 roku mają brać udział Węgrzy, którzy wcześniej zarejestrują się w rejestrze wyborców sporządzonym przez państwową administrację. Tylko ci obywatele otrzymają informacje wyborcze dotyczące poszczególnych kandydatów. Liberalno-lewicowe media twierdzą, że taki projekt ordynacji odpowiada prawicy, która z miesiąca na miesiąc traci poparcie wyborców, przy czym 52 procent Węgrów - zdaniem sondaży - waha się na kogo głosować i czy w ogóle brać udział w wyborach. Projekt rządowej ustawy zostanie najprawdopodobniej przyjęty, ponieważ Fidesz ma poparcie ponad dwóch trzecich głosów w Zgromadzeniu Narodowym.
Lewica zarzuciła rządowi, że "chce zlikwidować demokrację". Propozycję rządu skrytykowała nie tylko opozycja ale również były prezydent Laszlo Solyom, który ostrzegł, że proponowane zmiany ordynacji wyborczej mogą być niezgodne z konstytucją i Europejską Konwencją Praw Człowieka.
Polityk w niesławie
Ferenc Gyurcsany był liderem Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) i premierem Węgier w latach 2004-2009. W 2006 roku, po ujawnieniu jego wypowiedzi, że jako lider partii i rządu przedstawiał kłamliwe dane na temat sytuacji gospodarczej kraju, doszło w Budapeszcie do masowych protestów przeciwników lewicy. Gyurcsany ustąpił dopiero w kwietniu 2009 roku, kiedy Zgromadzenie Narodowe uchwaliło konstruktywne wotum nieufności wobec jego rządu. 22 października 2001 roku były szef rządu wystąpił z MSZP i założył nową, opozycyjną partię lewicową - Koalicję Demokratyczną.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA)