Była w niewoli dżihadystów. Teraz ostrzega: nie złożą broni


Była niewolnica tzw. Państwa Islamskiego przemawiała w amerykańskim Kongresie. Apelowała, by Stany Zjednoczone bardziej agresywnie walczyły z terrorem. Dodała, że nie jest zaskoczona zamachem w klubie w Orlando.

Jazydka Nadia Murad była w niewoli dżihadystów w 2014 roku. Podczas swojego wystąpienia powiedziała Senackiej Komisji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, że "USA muszą zareagować". - Musimy położyć kres Daesh i całemu terrorowi - dodała.

"Nie złożą broni"

- Daesh nie złoży broni, dopóki ich do tego nie zmusimy - mówiła. - Jazydzi nie mogą czekać - stwierdziła. Kobieta wyraziła też swoje kondolencje dla rodzin 49 ofiar ataku w klubie w Orlando, ale dodała, że nie jest nim zaskoczona. - Wiedziałam, że jeśli Państwo Islamskie nie zostanie zatrzymane, to będą popełniać zbrodnie wszędzie - powiedziała.

Zdaniem Murad, jeśli mniejszości religijne, takie jak chrześcijanie na Bliskim Wschodzie, nie będą chronione, to zginą. - Udało mi się uciec, ale nie mam uczucia wolności, bo ci, którzy popełnili te zbrodnie, nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności - stwierdziła.

"Każdy kraj ma prawo bronić granic"

Murad wezwała też międzynarodową społeczność do postawienia Państwa Islamskiego przed międzynarodowym sądem. - To co się dzieje, dzieje się pod banderą islamu - powiedziała - Muzułmanie jako pierwsi muszą temu przeciwdziałać.. Daesh nie zostało określone jako grupa "niewiernych" w islamie przez żadne muzułmańskie państwo - oceniła.

Wypowiedziała się również na temat uchodźców. - Każdy kraj ma prawo bronić siebie i swoich granic, ale ludzie, którzy uciekają przed religijną dyskryminacją i ludobójstwem nie powinni się spotykać z zamkniętymi drzwiami - stwierdziła.

Autor: mart//gak / Źródło: CNN