Butelki "same" znikały z półek


Właściciel monopolowego z Miami (USA) po otwarciu sklepu odkrył, że padł ofiarą przemyślnej kradzieży. Na nagraniach z monitoringu zobaczył, jak butelki same znikały z półek. Zmyślni złodzieje przebili się bowiem przez cienką ścianę i oczyszczali sklep z cennych płynów "od tyłu".

Dwaj mężczyźni, których widać na nagraniach monitoringu swoją akcję dokładnie przygotowali.

Wczesnym rankiem włamali się do pustego pomieszczenia sklepowego obok monopolowego. Następnie rozbijali gipsowo-kartonową cienką ścianę dzielącą oba lokale. Przez powstałe dziury mieli łatwy dostęp do półek pełnych butelek z płynami wyskokowymi. Na nagraniach monitoringu z wnętrza sklepu widać tylko jak trunki znikają. W końcu jeden ze złodziei przeczołgał się przez dziurę i na deser oczyścił kasę.

Rekonesans był na pewno

Jak mówi właściciel sklepu, mężczyźni musieli dobrze rozpoznać jego sklep przed akcją, bowiem wybijali dziury tylko tam, gdzie były cenne trunki. Zabrali głównie alkohole "z górnej półki" warte około 23 tysięcy dolarów.

Dwóch mężczyzn jeszcze nie ujęto. Poszukuje ich policja.

Źródło: CBS News