Brytyjscy przysięgli: Polak winny morderstwa


Brytyjski sąd uznał Polaka Łukasza R. za winnego morderstwa swojej byłej kochanki - donosi portal BBC. Ława przysięgłych po siedmiu godzinach obradowania wydała werdykt większością głosów 10 do 1. Uznała, że R. zamordował urodzoną w Indonezji Ermatati Rodgers, mieszkającą we Wrexham.

Polakowi grozi dożywocie. Mężczyzna usłyszy werdykt w piątek. Wtedy też dowie się, po ilu latach będzie mógł się ubiegać o zwolnienie warunkowe.

- Od pierwszego dnia była w nim determinacja i chłód i było jasne, że zrobi wszystko co możliwe, by przeszkodzić w śledztwie - powiedział po decyzji przysięgłych inspektor Wayne Jones. - Myślę, że nigdy nie poznamy jego motywu - dodał.

Historia zbrodni

Podczas procesu przysięgli usłyszeli, jak żonaty i mający dwójkę dzieci R. poznał Rodgers w fabryce Dairy Crest, gdzie pracowali. Polak zaprzeczał, że utrzymywał z kobietą stosunki seksualne i zapewniał, że ona pomagała mu tylko w nauce angielskiego. Jednak policja znalazła DNA 28-latka na materacu Rodgers i zdjęcia częściowo rozebranej kobiety w jego aparacie cyfrowym.

W święta Bożego Narodzenia 2007 roku, gdy rodzina skazanego przebywała w Polsce, R. wrócił na Wyspy. Tam, w jego domu w Rhostyllen doszło do kłótni z Rodgers i kobieta została uduszona - relacjonował podczas procesu oskarżyciel Michael Chambers.

Przez półtora dnia grał w gry komputerowe, gdy zwłoki kobiety leżały obok. Dopiero później pochował ciało na polu.

Osaczony

Po 14 miesiącach, gdy policja zbliżała się do rozwiązania sprawy, postanowił wykopać ciało. Próbował przez trzy godziny, kopiąc przy pomocy szpadla, a później gołymi rękoma, lecz było to zbyt trudne.

W marcu zgłosił się więc na policję i powiedział, gdzie jest ciało. Utrzymywał, że kobieta zmarła z przyczyn naturalnych, a on po prostu w panice ją pochował, gdy znalazł u siebie w domu. Policja i ława przysięgłych nie dały mu jednak wiary.

Źródło: BBC