Brytyjski kontrwywiad utajnił przed Amerykanami raport na temat penetracji swoich służb przez sowieckich szpiegów, bo pokazywał on, jak dziurawe były zakładane przez MI5 sieci.
Tajny raport o nazwie “Survey of Russian Espionage in the UK 1935-1955” ("Badania nad Rosyjskim Szpiegostwem w Zjednoczonym Królestwie 1935-1955") po 55 latach ujrzał światło dzienne.
Stworzyła go sekcja D w MI5 po kompromitujących ucieczkach Guy'a Burgessa (z MI5) i Donalda Macleana (MI6), którzy zbiegli do Moskwy w 1951 roku po kilku latach pracy w postaci podwójnych agentów.
25 kopii
W sumie w raporcie, sporządzonym jedynie w 25 kopiach, opisanych zostało ponad 50 sowieckich szpiegów poszukiwanych w Wielkiej Brytanii i za granicą. Dane te utajniono nie tylko przed sojusznikami z USA, ale też przed NATO.
Na okładce odtajnionego właśnie raportu widnieje ręczny dopisek: "To nie może w żadnym wypadku trafić do Amerykanów, bo ujawnia alarmującą liczbę szpiegów wciąż pozostających wolnymi ludźmi". W innej notce zadawano pytanie, czy powinno się w nim wymieniać Kima Philby'ego, podejrzewanego wówczas (jak się okazało słusznie) o współpracę z ZSRR. Powodem wahania była chęć nieobrażenia MI6 (wywiadu), w którym Philby był zatrudniony.
Philby uciekł ostatecznie do Moskwy, gdzie dożył spokojnej starości, a po jego śmierci w 1988 roku wydano nawet w Rosji pamiątkowy znaczek z jego podobizną.
Źródło: intelNews.org
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org