Seria zatrzymań w sprawie śmierci szeregowego

[object Object]
We wrześniu na terenie Białorusi odbyły sie rosyjsko–białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad 2017mil.ru
wideo 2/7

W związku ze śmiercią białoruskiego żołnierza służby zasadniczej w jednostce w Pieczach pod Borysowem zatrzymano już dziesięciu wojskowych, w tym dwóch oficerów – poinformował Komitet Śledczy Białorusi, który prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Ciało 21-letniego Alaksandra Korżycza znaleziono 3 października w piwnicy budynku na terenie jednostki. Według ogłoszonej przez śledczych 5 października wstępnej wersji żołnierz popełnił samobójstwo, jednak jego rodzice twierdzili, że padł on ofiarą wojskowej "fali" i został zabity.

Samobójstwo czy morderstwo?

We wtorek Komitet Śledczy poinformował o wszczęciu spraw karnych wobec dwóch oficerów jednostki, w której odbywał służbę szeregowy Korżycz. Według Komitetu Śledczego dowódca kompanii (porucznik) i jego zastępca (kapitan), wiedząc o tym, że Korżycz był ofiarą nadużyć i przestępstw, świadomie nie podjęli żadnych działań, by nie psuć wizerunku pododdziału w oczach dowództwa. Dowódcy kompanii zarzucono również, że nie interesował się miejscem pobytu żołnierza. Od dnia jego zniknięcia do momentu znalezienia jego ciała minęło kilka dni. W ostatnich dniach zatrzymano ośmiu innych wojskowych, w tym pięciu sierżantów, którzy są podejrzewani o stosowanie przemocy wobec szeregowych, a także odbieranie im papierosów i jedzenia. Wcześniej informowano, że jeden z żołnierzy korzystał z karty bankowej Korżycza. Wobec wszystkich dziesięciu zatrzymanych zastosowano areszt tymczasowy.

W piątek Komitet Śledczy, badający okoliczności śmierci szeregowego, poinformował, że analizuje trzy możliwe wersje: samobójstwo, samobójstwo jako efekt działań innych osób oraz zabójstwo. Przedstawiciel Komitetu przekazał m.in., że Korżycza znaleziono z pętlą na szyi, związanymi nogami i w koszulce na głowie.

Minister do dymisji

Sprawa śmierci Korżycza, szeroko opisywana przez media, wywołała oburzenie Białorusinów oraz wezwania do dymisji ministra obrony. Ministerstwo obrony zapewniało, że „winni zostaną ukarani” i – po własnej inspekcji – zwolniło kilku wojskowych, w tym dowódcę jednostki. Rzeczniczka prezydenta Alaksandra Łukaszenki informowała, że nadzoruje on tę sprawę.

Autor: momo\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru