"Bez Bandery nie byłoby Janukowycza"


Wiktor Janukowycz będzie politykiem uległym wobec Rosji, jednak nie zdecyduje się na podważenie dekretu o uhonorowaniu Stepana Bandery tytułem bohatera Ukrainy - oświadczył odchodzący prezydent Wiktor Juszczenko. I dodał: - Gdyby nie było Bandery, nie byłoby Janukowycza.

Gdyby nie było Bandery, nie byłoby Janukowycza. Nie zostałby on prezydentem niepodległej Ukrainy. Ten prezent zrobił mu Bandera i miliony ludzi, którzy walczyli o naszą wolność. Bez Bandery perspektywy Janukowycza ograniczałyby się do rangi (rosyjskiego) namiestnika Małorosji Wiktor Juszczenko

To, co mówi Janukowycz, nie jest dla mnie niczym nowym. Smutno mi to słyszeć, jest to dla mnie poniżające. To dyskredytuje nasz naród, gdyż taka polityka jest polityką podległości Wiktor Juszczenko

Słowa te padły podczas konferencji prasowej podsumowującej pięć lat jego prezydentury.

Zasługi prezydenta

Jak polityk ocenia swoje rządy?

Za największą zasługę swojej kończącej się prezydentury uznał demokratyczne przekazanie władzy następcy. - Jestem szczęśliwy, że pokazaliśmy, iż jesteśmy dojrzałym narodem, zdolnym do przeprowadzenia demokratycznych wyborów prezydenckich - oświadczył.

- Ukraina zdała egzamin wyborczy. Należy to uznać. Władza zmieniała się i będzie się zmieniać. Ważne, byśmy nie zboczyli z drogi demokracji - powiedział Juszczenko.

Polityka podległości

Juszczenko odniósł się również do różnych wypowiedzi Janukowycza. Między innymi do tej, w której mówił o możliwości przedłużenia umów o stacjonowaniu na Ukrainie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej oraz zadeklarował gotowość powołania wraz z Rosją konsorcjum międzynarodowego kontrolującego ukraińskie gazociągi.

- To, co mówi Janukowycz, nie jest dla mnie niczym nowym. Smutno mi to słyszeć, jest to dla mnie poniżające. To dyskredytuje nasz naród, gdyż taka polityka jest polityką podległości - oświadczył.

Przeciw ukraińskim interesom

Według Juszczenki przedłużenie obowiązujących do 2017 r. umów dotyczących bazowania na Ukrainie Floty Czarnomorskiej Rosji jest sprzeczne z ukraińskimi interesami.

- Jest to polityka kolonizacji. Robiłem wszystko, by 28 maja 2017 był ostatnim dniem obecności Floty Czarnomorskiej na Ukrainie. Jest ona czynnikiem destabilizacji sytuacji na Ukrainie - mówił odchodzący prezydent. I dodał: - Problem z konsorcjum gazowym to kwestia tego samego rodzaju. Konsorcjum przyniesie nam straty. Dziś pieniądze z tranzytu gazu idą na nasze emerytury, a jutro pójdą do kieszeni kombinatorów - powiedział.

Źródło: PAP