Premier Włoch na wszystkie sposoby broni się od zarzutów, jakie w ostatnim czasie kierowane są pod jego adresem. W wywiadzie dla CNN zapewniał, że nic nie łączy go z 18-letnią Noemi, a jest jedynie przyjacielem jej rodziców. Silvio odniósł się także do wyroku sądu, który uznał, że przekupił adwokata. - To wszystko wymysły mediów. Ale Włosi są ze mną - podsumował.
- Nigdy nie popełniłem żadnej gafy - mówił szef rządu podczas wywiadu dla amerykańskiej telewizji. Premier odnosząc się po raz kolejny w tych dniach do uzasadnienia wyroku sądu w Mediolanie, który uznał, że przekupił brytyjskiego adwokata Davida Millsa, by złożył fałszywe zeznania, powtórzył, że orzeczenie to jest "skandaliczne".
"Wyrok zapadł jeszcze przed procesem"
- Sędziowie z lewicy wydali wyrok jeszcze przed procesem - oświadczył Berlusconi. I podkreślił: "to nie są sędziowie, ale polityczni aktywiści, którzy posługują się władzą sądowniczą do walki politycznej".
- Ale Włosi są ze mną, bo widzieli poprzednie sytuacje, w których w każdej kampanii wyborczej sędziowie, nazywani we Włoszech "czerwonymi togami", przystępowali do akcji i starali się wyrządzić mi krzywdę - ocenił premier.
Zapytany o sprawę 18-latki z Neapolu Noemi Letizii, z którą według lewicowego dziennika "La Repubblica" związany jest rzekomo bardziej zażyłą przyjaźnią, niż on sam deklaruje, Berlusconi odpowiedział: "oskarżają mnie o to, że skłamałem?".
"Wyjaśnię, by Włosi byli ze mną"
- Zareaguję, wyjaśnię dokładnie sytuację i będę miał wciąż Włochów po swojej stronie - stwierdził dodając jeszcze: "to następny raz, kiedy to oskarżenie będzie bumerangiem dla tego, kto je rzucił pod moim adresem".
- Nie ma nic, ale to nic złego - zapewnił Silvio Berlusconi pytany o swe kontakty z nastolatką, które są od wielu dni przedmiotem politycznej dyskusji we Włoszech. On sam argumentuje, że jest przyjacielem jej rodziców.
Według premiera "haniebne jest postępowanie tych, którzy wchodzą w prywatne sprawy, by uczynić z tego motyw politycznego ataku".
"Kryzys ma psychologiczne podłoże"
Podczas obszernego wywiadu premier poruszył też kwestie kryzysu finansowego na świecie. - Kryzys jest ciężki, głęboki i rozciągnięty w czasie. Ale w dużej mierze ma on "psychologiczne" przyczyny - mówił. I właśnie z tego powodu, zdaniem Berlusconiego, "wszystkie rządy powinny starać się szerzyć pozytywne uczucia (...) ufności i optymizmu".
Premier zaznaczył, że obawa, utrzymująca się wciąż we Włoszech w związku z kryzysem, to wina "mediów i przede wszystkim lewicy", które - powiedział - codziennie śpiewają piosnkę pesymizmu i katastrofizmu".
- To wbrew interesowi kraju, nas wszystkich i także przeciwko im samym, ale niestety wciąż tak się zachowują - oświadczył.
Źródło: PAP