"Będą nami straszyli". Nowa siła w Hiszpanii


36-letni lewicowy politolog i eurodeputowany, lider nowego ruchu Podemos, Pablo Iglesias, został w sobotę wybrany na jego sekretarza generalnego. Uzyskał w głosowaniu on line blisko 89-proc. poparcie członków partii.

W głosowaniu zorganizowanym przez nową partię, którą według ostatnich sondaży gotowych jest poprzeć w wyborach 22,5 proc. hiszpańskich wyborców - o ponad 7 proc. więcej niż w lipcu - wzięło udział ponad 107 000 osób spośród ćwierćmilionowej rzeszy zarejestrowanych członków. Podemos, wywodząca się ze spontanicznego ruchu hiszpańskich Oburzonych, plasuje się dziś w sondażach na trzecim miejscu, po rządzącej konserwatywnej Partii Ludowej, którą popiera 27,5 proc. wyborców i za tradycyjną hiszpańską lewicą - opozycyjną partią socjalistyczną (PSOE), która ma 23,9 proc. poparcia.

Pierwsza próba na "5"

Nowa hiszpańska partia polityczna została zaprezentowana i zarejestrowana na początku tego roku. W pierwszych wyborach, w których uczestniczyła - głosowaniu do europarlamentu - zdobyła 5 mandatów. Jej program to skuteczna walka z korupcją oraz obrona publicznej służby zdrowia i publicznej edukacji. Długowłosy przywódca Podemos, doktor nauk politycznych Pablo Iglesias Turrion, który od 2001 roku uczestniczył czynnie w ruchu antyglobalizacyjnym i propagował nieposłuszeństwo obywatelskie jako metodę walki politycznej, w przemówieniu po ogłoszeniu wyników wyborów partyjnych wezwał do restrukturyzacji zadłużenia południowej Europy.

"Będą nami straszyli"

- Będą nami straszyli, ale to zła strategia. Tym, co naprawdę wywołuje strach, jest fakt, że 65 proc. Hiszpanów zagrożonych ubóstwem nie wyjdzie z niego nawet jeśli znajdą pracę - powiedział Iglesias. Zapowiadając konsekwentną walkę z korupcją, którą uważa za jedną z najgorszych plag kraju, Iglesias oświadczył w sobotnim przemówieniu: Korupcja to rządy, które pozwalają na to, aby 20 osób miało u nas tyle samo bogactwa, co 14 milionów. Przewodnicząca madryckiej organizacji rządzącej Partii Ludowej Esperanza Aguirre wezwała jej elektorat do "mobilizacji" przed wyborami samorządowymi przeciwko Podemos. Określiła ten ruch jako formację polityczną "związaną z castryzmem". Zapytana, czy należałoby zakazać działalności Podemos, odparła, że jest "przeciwna tego rodzaju zakazom, podobnie jak na przykład zakazowi posiadania marihuany".

Autor: pd//gak / Źródło: PAP