Irański przywódca duchowo-polityczny ajatollah Ali Chamenei zgodził się na współpracę ze Stanami Zjednoczonymi w ramach walki z dżihadystami z Państwa Islamskiego na północy Iraku - poinformowało w piątek BBC, powołując się na źródła w Teheranie.
Według tych źródeł Chamenei zezwolił Kasimowi Sulejmaniemu, dowódcy irańskiej formacji al-Kuds, czyli specjalnej jednostki Gwardii Rewolucyjnej, na koordynowanie operacji wojskowych z amerykańskimi, irackimi i kurdyjskimi siłami, które walczą z islamistami.
Szyicki Iran postrzega sunnickich bojowników Państwa Islamskiego, którzy uważają szyitów za heretyków, jako poważne zagrożenie. Sunniccy ekstremiści ogłosili pod koniec czerwca utworzenie na kontrolowanych przez siebie terytoriach północnego Iraku i Syrii kalifatu. Dokonują tam czystek etnicznych, głównie na ludności niemuzułmańskiej.
Współpraca amerykańsko-irańska już trwa?
Chamenei wcześniej sprzeciwiał się zagranicznemu, w tym amerykańskiemu, zaangażowaniu w Iraku, który jest sojusznikiem Teheranu. Jednak działalność Państwa Islamskiego zmusiła Iran do współpracy z "wielkim szatanem", jak nazywa się tam USA.
W sierpniu amerykańskie naloty pomogły wspieranym przez Iran szyickim milicjom i siłom kurdyjskim przełamać dwumiesięczne oblężenie zamieszkanego głównie przez szyitów miasta Amerli na północy kraju.
Generał Sulejmani był w ostatnich miesiącach obecny, podczas wzmacniania obrony Bagdadu z pomocą irackich szyickich milicji. W internecie krążyło zdjęcie przedstawiające go na północy Iraku w czasie, w którym przełamano oblężenie Amerli. Może to świadczyć, że jego współpraca z Amerykanami rozpoczęła się już wcześniej - pisze BBC.
Autor: kło//kdj / Źródło: PAP