Bardzo ciężki stan dwóch dziewczynek po wypadku polskiego autokaru

Bardzo ciężki stan dwóch dziewczynek po wypadku polskiego autokaru
Bardzo ciężki stan dwóch dziewczynek po wypadku polskiego autokaru
tvn24
W wypadku pod Ingolstadt w Bawarii zginęła jedna z turystektvn24

Dzień po tragicznym wypadku polskiego autokaru w Niemczech pięć poszkodowanych gimnazjalistek przebywa nadal w szpitalach w Ingolstadt. Stan dwóch z nich jest bardzo ciężki, lecz stabilny - poinformowała konsul generalna RP w Monachium Justyna Lewańska.

- Obie dziewczynki doznały wielonarządowych obrażeń. Były operowane i odzyskały w sobotę wieczorem przytomność - powiedziała Lewańska w niedzielę.

Jedną z nich lekarze wprowadzili wkrótce potem w stan śpiączki farmakologicznej, druga pozostaje wybudzona. Zdaniem lekarzy stan obu jest bardzo ciężki, ale stabilny, rokujący nadzieję na wyzdrowienie.

30 rannych

Trzy inne dziewczynki, hospitalizowane w innej klinice w Ingolstadt, mają głównie urazy ortopedyczne. Natomiast dwoje pozostałych gimnazjalistów zostało zabranych przez rodziców w sobotę wieczorem ze szpitala do Polski. Łącznie obrażenia odniosło 30 osób. Pozostali uczestnicy pechowej wycieczki zostali przetransportowani w sobotę na pokładzie polskiego samolotu do Wrocławia. W wypadku na autostradzie A9 pod Ingolstadt w Bawarii na miejscu zginęła jedna z turystek. Wcześniej podawano, że mogła to być nauczycielka.

Wypadek podczas wyprzedzania

Do wypadku doszło o godz. 4.15 w sobotę na autostradzie A9 koło Ingolstadt. Polski autokar wyprzedzał jadącą przed nim ciężarówkę, a następnie gwałtownie skręcił na prawy pas jezdni - wyjaśnił rzecznik policji w Ingolstadt Peter Griesser.

Policja nie stwierdziła udziału innych pojazdów. Autokar jechał w kierunku Monachium do Francji.

Kierowcy przesłuchani

Dwaj kierowcy zostali przesłuchani przez policję. W autokarze było łącznie 45 osób - uczniowie gimnazjum w Lwówku Śląskim na Dolnym Śląsku, ich opiekunowie, turyści z innych miejscowości oraz dwaj kierowcy. Przyczyny wypadku bada niemiecka policja.

Autor: rf/iga / Źródło: PAP