Przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi zapowiedziała, że zamierza ubiegać się o stanowisko prezydenta w wyborach 2015 roku, które według obserwatorów mają szanse być pierwszymi wolnymi w kraju od ponad 50 lat.
Suu Kyi złożyła taką deklarację w czasie Światowego Forum Gospodarczego w stolicy Birmy, Naypyidaw. Opozycjonistka, wyróżniona Pokojową Nagroda Nobla, w kwietniu 2012 roku dostała się do parlamentu w wyniku wyborów uzupełniających. Wcześniej za czasów rządzącej junty spędziła w areszcie domowym w sumie 15 lat.
- Gdybym udawała, że nie chcę być prezydentem, nie byłabym uczciwa - dodała przed delegatami z ponad 50 krajów na forum zwanym "azjatyckim Davos".
Trzeba zmienić konstytucję
Przypomniała, że aktualna konstytucja zakazuje ubiegania się o prezydenturę Birmańczykom, których współmałżonek jest obcokrajowcem. Zmarły w 1999 roku mąż pani Suu Kyi, Michael Aris, był Brytyjczykiem. - Dlatego abym mogła ubiegać się o prezydenturę, do konstytucji musi być wniesiona poprawka - podkreśliła opozycjonistka. W marcu 2011 roku rządzący w Birmie od 1962 roku wojskowi przekazali formalnie władzę popieranej przez nich administracji cywilnej. Prezydent Thein Sein rozpoczął wówczas dialog z demokratyczną opozycją, osiągnął pojednanie z mniejszościami etnicznymi oraz wprowadził prawo do organizowania strajków i tworzenia związków zawodowych.
Autor: mtom / Źródło: PAP