Francuzi sięgają po kolejne środki by rozwiązać zagadkę tajemniczego zaginięcia Airbusa linii Air France. W rejon poszukiwań wysyłają atomową łódź podwodną, która ma pomóc w odnalezieniu czarnych skrzynek samolotu.
Informację tę przekazał francuski minister obrony Herve Morin. Sprawę potwierdził również rzecznik resortu Christophe Prazuck. - Wysłamy w region operacji jedną z naszych nuklearnych łodzi podwodnych. Łódź będzie próbowała złapać jakikolwiek sygnał wysyłany z czarnych skrzynek - mówił Prazuck.
Nadal nie znają dokładnej pozycji
- Fakt, że nie znaleźliśmy żadnych szczątków samolotu, nie pozwala nam na zaktualizowanie pozycji Airbusa w momencie katastrofy. Dlatego jest tak ogromny region poszukiwań - tłumaczył rzecznik francuskiego ministerstwa.
Łódź podwodna to SNS Emeraude, która na miejscu działań ma znaleźć się na początku przyszłego tygodnia.
Samolot francuskich linii lotniczych Air France, który leciał z Rio de Janeiro do Paryża, zaginął w poniedziałek rano. Na jego pokładzie znajdowało się 228 osób 32 narodowości, w tym dwóch Polaków.
We wtorek na Atlantyku znaleziono szczątki, które początkowo zostały uznane za fragmenty zaginionego Airbusa. W piątek okazało się jednak, że nie są to elementy francuskiej maszyny.
Źródło: Yahoo.fr, bbc.co.uk, APTN