Atak na TV. Opozycja przeciwko prezydentowi

Próbowali wedrzeć się do siedziby telewizji
Próbowali wedrzeć się do siedziby telewizji
Reuters
Próbowali wedrzeć się do siedziby telewizjiReuters

Około 10 tysięcy zwolenników gruzińskiej opozycji domagało się w sobotę na ulicach Tbilisi ustąpienia prezydenta Micheila Saakaszwilego. Manifestację w Batumi, gdzie protestujący usiłowali wedrzeć się do siedziby telewizji, rozproszyła policja.

W Batumi, stolicy autonomicznej republiki Adżarii, demonstrowało około 400 osób, które usiłowały wedrzeć się do siedziby telewizji, domagając się relacji z manifestacji i czasu antenowego dla opozycji. - Młodzi sympatycy opozycji usiłowali wedrzeć się do budynku telewizji, ale policja rozpędziła ich pałkami - powiedział obecny przy tym gruziński dziennikarz.

Według gruzińskiego MSW manifestanci ciskali w budynek telewizji kamieniami, a policja działała powściągliwie. Według rosyjskich agencji policja strzelała do protestujących.

Według Ciry Abuładze, szefowej telewizji w Adżarii, policja nie użyła broni, a w starciach kilku policjantów zostało rannych. Po starciu z policją protestujący opuścili plac, przy którym znajduje się siedziba telewizji.

Marsz w stolicy

W stolicy Gruzji w odpowiedzi na apel opozycji manifestanci przemaszerowali na plac Wolności w centrum miasta, skandując hasła, w których domagali się ustąpienia prezydenta.

Nino Burdżanadze, opozycyjna polityk, była przewodnicząca gruzińskiego parlamentu i ważna postać rewolucji róż, która doprowadziła do władzy Saakaszwilego w 2003 roku, określiła sobotnią demonstrację jako "decydującą bitwę". - Nie możemy czekać do następnych wyborów, a skoro nie chcemy czekać, musimy działać teraz - powiedziała. Kadencja Saakaszwilego kończy się w 2013 roku.

Burdżanadze poprowadziła tłum protestujących pod siedzibę państwowej telewizji, gdzie podobnie jak w Batumi domagali się czasu antenowego, i gdzie rozpędziła ich policja.

Chcą odejścia Saakaszwilego

Organizacje opozycyjne oskarżyły władze o to, że jeszcze przed manifestacją doszło do zatrzymań opozycjonistów i należących do nich pojazdów. Gruzińskie MSW nazwało te oskarżenia "całkowicie fałszywymi".

Prozachodni prezydent Saakaszwili jest oskarżany przez opozycję o autorytaryzm i odpowiedzialność za fiasko w konfrontacji militarnej z Rosją w sierpniu 2008 roku, która doprowadziła do oderwania się separatystycznych terytoriów Abchazji i Osetii Południowej, uznanych za niezależne przez Moskwę. Od tamtej pory Rosja i Gruzja nie utrzymują stosunków dyplomatycznych.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters