Armia znów zabija "bandy uzbrojonych terrorystów"

Aktualizacja:

61 cywilów zginęło, a kilkudziesięciu innych odniosło obrażenia w Deir ez-Zor oraz Hule, miastach, które od świtu szturmuje armia syryjska - poinformowali w niedzielę miejscowi obrońcy praw człowieka.

Działania militarne w Deir ez-Zor koncentrują się głównie w dzielnicy Żura, gdzie siły zbrojne i siły bezpieczeństwa otworzyły ogień, zabijając 42 osoby i raniąc kilkadziesiąt - powiedział przed południem prezes Syryjskiej Ligi Praw Człowieka Abdel Karim Rihaui.

"Zabitych może być więcej"

Kolejnych 13 cywilów poniosło śmierć w czasie ataku wojska w Hule w prowincji Hims. - Około 25 czołgów i transporterów opancerzonych wtargnęło dziś rano do miasta i prowadzi działania zbrojne, w których zginęły już cztery osoby - oznajmił tymczasem Abdel Rahman z Syrysjkiego Obserwatorium Praw Człowieka. Wcześniej doniesienia mówiły o 4 zabitych osobach. Kolejne 6 zginęło w innych miastach na wschodzie kraju.

Asad głuchy na apel ONZ

Biuro prasowe ONZ poinformowało w sobotę, że w rozmowie z prezydentem Syrii Baszarem el-Asadem sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zażądał natychmiastowego wstrzymania ataków wojska na cywilów.

Reakcja na bezprawie, takie jak blokowanie dróg, zamykanie miast i terroryzowanie ludności, jest obowiązkiem państwa, które musi bronić bezpieczeństwa i chronić życie obywateli. Syria - Asad

- Reakcja na bezprawie, takie jak blokowanie dróg, zamykanie miast i terroryzowanie ludności, jest obowiązkiem państwa, które musi bronić bezpieczeństwa i chronić życie obywateli - powiedział, cytowany przez oficjalną państwową agencję SANA. Zdaniem prezydenta Syria "pewnym krokiem postępuje drogą reform" i na drodze ku dostatniej przyszłości stoją tylko "bandy uzbrojonych terrorystów".

Według obrońców praw człowieka, od początku marca w antyprezydenckich demonstracjach zginęło w Syrii około 1700 osób, w tym wielu w wyniku akcji pacyfikacyjnych syryjskiej armii.

CZYTAJ WIĘCEJ O KRWAWYM KRYZYSIE W SYRII W RAPORCIE TVN24.PL

adso//mat/kdj

Źródło: PAP