"Arctic Sea": Zażądali okupu za zaginiony frachtowiec

Aktualizacja:

Fińska policja informuje o żądaniu okupu za frachtowiec Arctic Sea, który zaginął pod koniec ubiegłego miesiąca. Wcześniej pojawiały się sprzeczne doniesienia na temat miejsca pobytu jednostki.

- Pojawiło się żądanie okupu pod adresem armatora statku, Solchart Management - powiedział CNN przedstawiciel fińskiej policji Jan Olof Nyholm. Nie zdradził, jakiej sumy zażądano za zwolnienie jednostki, skąd żądanie zapłynęło, ani kiedy się to stało. jak tłumaczył, dla dobra śledztwa nie można ujawniać żadnych szczegółów.

Jak donoszą agencje informacyjne, także przedstawiciele firmy Solchart także odmawiają wszelkich informacji na temat okupu. Dementują jedynie wcześniejsze doniesienia, iż sygnał ze statku namierzono w okolicy wybrzeży Francji.

W sprawę poszukiwania "Arctic Sea" zaangażowane są służby ponad 20 państw, a także Europol i Interpol.

Fałszywe namiary?

Frachtowiec "Arctic Sea", który zaginął pod koniec lipca, nadaje sygnały z terenu Zatoki Biskajskiej niedaleko francuskich wybrzeży - donosił wcześniej w sobotę rosyjski biuletyn morski. Nieprawda - zdementował wkrótce fiński armator zaginionego statku.

O sygnale z urządzenia Automatycznego Systemu Identyfikacji poinformowała rosyjska strona internetowa "Sovfracht Maritime Bulletin". Według niej w sobotę około godziny 10.30 czasu lokalnego Arctic Sea został ponoć namierzony w rejonie francuskiego portu La Rochelle, a jego prędkość wynosiła wtedy 10 węzłów.

Jednak w rozmowie z agencją dpa dyrektor spółki żeglugowej Solchar Management Wiktor Matwiejew powiedział, iż jego pracownicy przez okrągłą dobę próbują nawiązać łączność z Arctic Sea, ale wciąż bezskutecznie. - Modlę się o ich [marynarzy - red.] życie - powiedział.

Gdzie jest "Morze Arktyczne"?

Od początku doniesienia "Sovfrachtu" budziły wątpliwości, bo w piątek dostrzeżono ponoć "Arctic Sea" wiele tysięcy kilometrów na południe: niedaleko Wysp Zielonego Przylądka, w odległości około 450 km od wybrzeży afrykańskiego Senegalu.

Chaos informacyjny tylko zwiększył się, gdy i tę wiadomość przekazaną przez francuskie ministerstwo obrony, zdementowali Rosjanie.

Tajemnicze zaginięcie

Frachtowiec "Arctic Sea", który pływa pod maltańską banderą, zaginął w ubiegłym miesiącu po przejściu Cieśniny Kaletańskiej (między Wyspami Brytyjskimi a Starym Kontynentem). Na jego pokładzie znajdowała się 15-osobowa, złożona z Rosjan załoga i ładunek fińskiego drewna wartości 1,3 mln euro.

"Arctic Sea" miał znaleźć się 4 sierpnia w algierskim porcie Bidżaja - tak się jednak nie stało. Po raz ostatni kontakt z załogą statku nawiązano 28 lipca. Jeszcze 31 lipca portugalski okręt straży przybrzeżnej widział Arctic Sea na Atlantyku.

Wcześniej Interpol poinformował, że 24 lipca na wodach szwedzkich na pokład statku wdarli się zamaskowani mężczyźni, którzy pozostali na pokładzie przez kilkanaście godzin. Ostatnio pojawiły się spekulacje, że "Arctic Sea" został zaatakowany dwa razy.

Źródło: Daily Mail, altair.com.pl