Młody amerykański Żyd zastrzelił w piątek jedną osobę w hotelu w kurorcie Ejlat nad Morzem Czerwonym na południu Izraela - poinformował rzecznik izraelskiej policji Micky Rosenfeld. Później napastnik został zabity przez policję - donosi "Haaretz".
Według radia izraelskiego turysta wyrwał broń ochroniarzowi i zastrzelił pracownika hotelu. Następnie zabarykadował się w swoim pokoju.
Policja otoczyła hotel Leonardo Club i wezwała posiłki. Gdy funkcjonariusze oddziału antyterrorystycznego wkroczyli do budynku i kazali Amerykaninowi się poddać, oddał on kolejne strzały z hotelowej kuchni. Komandosi odpowiedzieli ogniem, zabijając napastnika - poinformował Rosenfeld.
Sprawca? Amerykański Żyd Rzeczniczka władz Ejlatu Dana Zinati powiedziała Kanałowi 2 izraelskiej telewizji, że sprawcą był amerykański Żyd w wieku około 20 lat, który na kilka miesięcy przyjechał do Izraela w ramach specjalnego programu imigracyjnego. Wcześniej policja podawała, że chodzi o amerykańskiego turystę. Według izraelskich mediów Amerykanin zastrzelił pracownika hotelu, w którym kiedyś sam pracował. Najpewniej powodem był osobisty spór. Policja na razie nie jest w stanie potwierdzić tej wersji. Media podają, że hotel Leonardo Club jest wypełniony po brzegi z powodu obchodzonego obecnie przez Żydów Święta Namiotów (Sukot), podczas którego wielu Izraelczyków wyjeżdża na wakacje. Kurort Ejlat jest ulubionym miejscem wypoczynku zamożniejszych Izraelczyków.
Autor: jak//gak/k / Źródło: haaretz.com, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia