Amerykanie wyłożą miliardy na iracką ropę

Aktualizacja:

Ambasador USA w Bagdadzie James Jeffrey ujawnił, że poprosił swoją administrację o 6,2 mld dolarów amerykańskich na pomoc rozwojową dla Iraku. Jak tłumaczył dziennikarzom, pieniądze miałyby zostać przeznaczone na zwiększenie możliwości wydobywczych tego zasobnego w ropę kraju.

- Ten kraj zwiększy swój eksport ropy. Obecnie eksportuje 2,3 mln baryłek dziennie, lecz w ciągu czterech do pięciu lat może osiągnąć (eksport) rzędu czterech do sześciu mln baryłek dziennie - powiedział Jeffrey. Ale, aby to stało się możliwe, trzeba jego zdaniem wspomóc Irak finansowo. Odbudowy wymagają instalacje energetyczne, które wciąż są celem rebeliantów.

Ten kraj zwiększy swój eksport ropy. Obecnie eksportuje 2,3 mln baryłek dziennie, lecz w ciągu czterech do pięciu lat może osiągnąć (eksport) rzędu czterech do sześciu mln baryłek dziennie James Jeffrey

Jeffrey podkreślił, że Irak może być ważnym eksporterem ropy i gazu dla Europy, która - jak dodał - powinna zdywersyfikować źródła zaopatrzenia w surowce energetyczne. W kraju tym są jedne z największych udokumentowanych zasobów ropy naftowej. Złoża szacuje się na 143 mld baryłek. Irak zajmuje też jedenaste miejsce na świecie pod względem złóż gazu ziemnego.

Według ambasadora największym zagrożeniem dla stabilności Iraku jest działalność szyickich bojówek, kontrolowanych przez Iran.

Gigantyczna ambasada

Jeffrey jest szefem największej na świece ambasady USA. Dodatkowo planuje się podwojenie jej personelu, który ma przejąć niektóre zadania wykonywane obecnie przez amerykańskich żołnierzy powoli szykujących się do opuszczenia kraju. Liczba pracowników ambasady osiągnie wówczas 16 tys.

Liczący blisko 50 tys. żołnierzy kontyngent USA ma zostać wycofany z Iraku do końca roku. Krok ten krytykują niektórzy eksperci z Waszyngtonu. Wskazują na rosnącą przemoc w Iraku.

Czerwiec był dla sił amerykańskich w Iraku najkrwawszym miesiącem od trzech lat. W ciągu miesiąca zginęło 14 żołnierzy USA. W czerwcu zginęło też 271 mieszkańców Iraku. W porównaniu z majem oznacza to wzrost liczby zabitych o 34 proc.

Jak wynika z danych ministerstwa obrony, spraw wewnętrznych i zdrowia, w czerwcowych atakach śmierć poniosło 155 cywilów, 77 policjantów i 39 żołnierzy. Obrażenia odniosły 454 osoby.

Źródło: PAP