Sekretarz stanu USA Hillary Clinton kontynuuje politykę ciepłych gestów wobec Rosji. Podczas drugiego dnia wizyty w Moskwie ogłosiła publicznie, że Waszyngton nie ma zamiaru rozmieszczać elementów tarczy antyrakietowej na terytorium Gruzji.
Gdy prezydent Barack Obama ogłosił rezygnację z budowy elementów tarczy w Polsce i Czechach, pojawiły się przypuszczenia, że radar planowany do tej pory w Czechach może stanąć w Gruzji.
Przypuszczenia podsycał sam Pentagon, który ogłosił, że radar stanie na Kaukazie, nie precyzując, gdzie dokładnie. Choć od początku bardziej prawdopodobny jako lokalizacja wydawał się Azerbejdżan, to każde wspomnienie o Gruzji wywołuje nerwową reakcję Moskwy.
Nie chcą niepokoić Moskwy
Dlatego Clinton podczas wizyty w Moskwie zapewniła
Wiem, że perspektywa ta niepokoi Rosję i chcielibyśmy usunąć przyczyny tego niepokoju Hillary Clinton
Na osłodę Gruzinom dodała, że Waszyngton dostarczą Gruzji pomoc wojskową: - Pomożemy narodowi gruzińskiemu, by mógł się bronić.
Wizyta Clinton w Moskwie jest pierwszą, od kiedy objęła ona swój urząd oraz od czasu, gdy prezydent USA Barack Obama ogłosił nowy początek w stosunkach rosyjsko-amerykańskich.
Rosja w sprawie Iranu niejednoznaczna
We wtorek sekretarz stanu spotkała się z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, z którym rozmawiała o ewentualnym zaostrzeniu sankcji wobec Iranu. Według przedstawiciela amerykańskiego Departamentu Stanu, Miedwiediew mówił "całkiem szczerze, że jest zadowolony z wyników rozmów w Genewie i oczekuje od Iranu, że je wprowadzi w życie, a jeśli nie, to będą sankcje".
Podczas rozmów z panią Clinton minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył jednak wcześniej, że Rosja z rezerwą podchodzi do nowych sankcji przeciwko Iranowi. Jego zdaniem, nałożenie ich w tej chwili przyniosłoby efekty odwrotne od spodziewanych.
Ławrow podkreślił, że wysiłki społeczności międzynarodowej powinny być skoncentrowane na dyplomacji.
Źródło: PAP