Amanda i jej partner niewinni


Sąd apelacyjny w Perugii uniewinnił w poniedziałek Amerykankę Amandę Knox, nazwaną przez niektóre media Aniołem Śmierci, i Włocha Raffaele Sollecito, skazanych w pierwszej instancji za zamordowanie koleżanki, brytyjskiej studentki Meredith Kercher w 2007 roku. Oboje nigdy nie przyznali się do winy.

Do zbrodni doszło 1 listopada 2007 roku. Prokuratura, która domagała się dożywocia dla obojga, twierdziła, że 22-letnia Meredith została zamordowana w czasie próby gwałtu i za odmowę udziału w seksualnej orgii. Została znaleziona w kałuży krwi w domu w Perugii, który wynajmowała razem z Knox.

Niejasna sprawa

Chcę powrócić do domu. Płacę swoim życiem za rzeczy, których nie zrobiłam knox ostatnie słowo

Wcześniej za to samo morderstwo skazany został znajomy Meredith oraz dwojga oskarżonych, syn imigrantów z Wybrzeża Kości Słoniowej 24-letni Rudy Guede, który bezpośrednio po zbrodni uciekł do Niemiec, gdzie został aresztowany, a następnie przekazany włoskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Sąd pierwszej instancji skazał go na 30 lat więzienia. Kara ta została potem zmniejszona do 16 lat.

W ostatnim słowie podczas procesu apelacyjnego oboje oskarżeni, którzy w chwili zbrodni, tak jak ofiara, byli studentami uczelni w Perugii, zapewniali, że są niewinni. - Chcę powrócić do domu. Płacę swoim życiem za rzeczy, których nie zrobiłam - mówiła 24-letnia Amanda, a 27-letni Raffaele podkreślił: - Nie wyrządziłem nikomu nic złego.

Reakcje i emocje

Kilka godzin po ogłoszeniu wyroku Knox i Sollecito zostali wypuszczeni z więzienia. Amerykanka ma zamiar jak najszybciej odlecieć do domu w USA. W takim wypadku, nawet gdyby prokuratura odwoływała się od wyroku, to niemal na pewno ojczyzna Knox nie zgodzi się na jej ekstradycję do Włoch.

Rodzina zamordowanej Kercher oświadczyła po ogłoszeniu decyzji sądu, że "nie rozumie jak można tak radykalnie zmienić wyrok", ale "nadal wieży w włoskie sądy i to, że prawda kiedyś wyjdzie na jaw". Rodzice dziewczyny mają wystąpić we wtorek na konferencji prasowej.

Przed sądem w Perugii zgromadziło się kilkaset osób. Część z nich po ogłoszeniu wyroku buczała, inni bili brawo. Podobnie było na sali sądowej, która była wypełniona po brzegi przez widzów i dziennikarzy.

Sprawa, która poruszyła świat

Proces byłych narzeczonych wywołał ogromne zainteresowanie włoskich, brytyjskich i amerykańskich mediów. Przed gmachem sądu na ogłoszenie wyroku czekało przez kilkanaście godzin 400 reporterów i operatorów kamer.

Komentatorzy we Włoszech wyrażali zdumienie prawdziwą mobilizacją amerykańskich mediów w obronie Amandy, opartą - jak podkreślano - głównie na emocjonalnych przesłankach.

Pochodząca z Seattle Amanda Knox wydała we Włoszech książkę, w której zapewniła o niewinności i opowiedziała o swym życiu. W USA powstały zaś jej fan-cluby. Z kolei włoskie dzienniki, publikując zdjęcia studentki na pierwszych stronach, zwracały uwagę na każdy szczegół jej stroju w czasie rozpraw i odnotowywały napisy na jej T-shirtach.

Rodzice zamordowanej Brytyjki wyrazili oburzenie tym, że proces zamienił się w "show", i apelowali do sędziów, aby w tym olbrzymim medialnym szumie pamiętali o ich córce.

Źródło: PAP, BBC