Wirus Zika znaleziono w nasieniu Brytyjczyka dwa miesiące po tym, kiedy mężczyzna ten został zarażony - poinformowała Public Health England (PHE) - agencja resortu zdrowia Wielkiej Brytanii. Podkreślono, że oznacza to, iż wirus może się utrzymywać w spermie jeszcze długo po ustąpieniu objawów zarażenia.
Według ekspertów z PHE 68-letni mężczyzna zaraził się wirusem Zika w 2014 roku w Polinezji Francuskiej. Obecność wirusa w jego krwi stwierdzono, kiedy mężczyzna jeszcze gorączkował. Później pozytywne były testy na obecność wirusa w jego spermie przeprowadzone 27 dni i 62 dni po pojawieniu się pierwszych objawów zarażenia. PHE poinformowała o tym w publikacji nt. chorób zakaźnych wydawanej przez amerykańską agencję Centers for Disease Control and Prevention (CDC - Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom). Naukowcy podejrzewają, że Zika ma związek zarówno z mikrocefalią u noworodków, jak i z występowaniem rzadkiego schorzenia znanego jako zespół Guillaina i Barrego, który u osób z osłabionym układem odpornościowym może wywoływać paraliż, a w skrajnych przypadkach śmierć. U kobiet ciężarnych Zika może przedostać się do płodu, wywołać wady wrodzone i doprowadzić do śmierci dziecka. Obecnie nie ma szczepionki przeciwko niemu.
Strach przed wirusem
Wirus dotknął ponad 20 państw, najdotkliwiej Brazylię. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) traktuje go jako międzynarodowe zagrożenie. Poprzednio taki komunikat WHO wydała w 2014 roku w związku z epidemią eboli. Wirus Zika, przenoszony przez komary z rodziny Aedes aegypti, znany jest od 1947 roku, gdy został odkryty w Ugandzie. Jeszcze do zeszłego roku uważano, że nie ma poważnych skutków dla zdrowia.
Autor: mtom / Źródło: PAP