Ahmadineżad chce rządzić dłużej


Mimo że irańska opozycja obarcza go winą za słabą kondycję gospodarczą kraju, a Zachód widzi w nim wcielenie zła, prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad będzie ubiegać się o drugą czteroletnią kadencję.

- Naturalnie, Ahmadineżad zostanie kandydatem w przyszłych wyborach i podda się głosowaniu. Oczywiście robi to dla dopełnienia obowiązków - powiedział jeden z doradców prezydenta, Ali Akbar Dżawanfekr. Jest to pierwsze oficjalne potwierdzenie, że Ahmadineżad wystartuje w czerwcowych wyborach.

Wśród jego rywali 12 czerwca może znaleźć się były prezydent Mohammad Chatami, który zastanawia się nad startem w wyborach. Za jego prezydentury w latach 1997-2005 poprawiły się stosunki Iranu z Zachodem, które później za Ahmadineżada uległy pogorszeniu, o co oskarżają go proreformatorscy politycy.

Prezydent wcale nie taki silny

Mimo powszechnej na Zachodzie opinii, prezydent w irańskim systemie politycznym nie odgrywa decydującej roli, która skupia się w rękach Najwyższego Przywódcy - najważniejszego stanowiska w kraju od rewolucji islamskiej w 1979 roku.

I to właśnie poparcie ajatollaha Alego Chameneiego zdecyduje o zwycięstwie lub porażce Ahmadineżada, który często publicznie chwali obecnego prezydenta.

- Oczywiście kampania będzie inna od poprzednich. W pierwszym okresie Ahmadineżad musiał się zaprezentować ludowi - powiedział Dżawanfekr, dodając, że zbliżająca się kampania skupi się na jego osiągnięciach.

Źródło: PAP