Wdowa po chilijskim dyktatorze Augusto Pinochecie wraz z trzema innymi osobami mają zapłacić kaucję w wysokości 77 mln dolarów. Chce tego hiszpański sędzia, który prowadzi śledztwo w sprawie podejrzeń o pranie pieniędzy na rzecz Pinocheta. Kaucja ma obowiązywać na czas prowadzonego dochodzenia.
Kaucję ma wpłacić nie tylko wdowa po przywódcy Chile. Nakaz wydano w stosunku do trzech pozostałych podejrzanych, w tym dwóch bankierów pracujących dla Banco de Chile - drugiej co do wielkości chilijskiej grupy bankowej.
Sędzią, który nakazał taką kaucję, jest Baltasar Garzon. Znany jest z aresztowania Pinocheta w Londynie w 1998 roku oraz prób - zresztą bezskutecznych - postawienia go przed sądem w Hiszpanii, m.in. pod zarzutem terroryzmu i torturowania więźniów.
Jak podkreślił Garzon, kaucja ma na celu ”pokrycie wszelkich zobowiązań finansowych, które mogą się pojawić” w sprawie przeciw wdowie Marii Lucii Hiriart Rodriguez i trzem pozostałym podejrzanym. Śledztwo finansowe ma początek w głównej sprawie przeciw dyktatorowi. Zostało wszczęte na prośbę fundacji obrony praw człowieka, która wypłaca odszkodowania ofiarom represji reżimu Pinocheta.
Dziesięć dni
Na wpłacenie kwoty cała czwórka ma 10 dni.
Garzon zaznaczył, że jeśli pieniądze nie zostaną wpłacone, wyda nakaz konfiskaty opiewający na tę samą kwotę powiększoną o 1/3 z kont należących do podejrzanych. Razem byłoby to 103 mln dolarów.
Sędzia Garzon zaangażował się w proces przeciw Pinochetowi w 1998 roku na mocy hiszpańskiej ustawy o ściganiu wyjątkowo poważnych przestępstw, nawet jeśli zostały popełnione w innych krajach i nie mają żadnych związków z Hiszpanią.
Pinochet zmarł w Chile w 2006 roku, nigdy nie stając przed sądem za nadużycia władzy z lat 1973-1990, gdy rządził państwem.
kj/tr/k
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24