61-letnia Amerykanka jest nie tylko babcią dla swojego wnuczka, ale również jego matką zastępczą. Na późne macierzyństwo zdecydowała się, by pomóc swojej córce, która zmagała się z niepłodnością. W rezultacie - w lutym 2011 r. Kristine Casey urodziła swojego wnuczka - Finneana.
Biologicznymi rodzicami chłopca są Sara Connell (córka Kristine Casey) oraz jej mąż, Bill, z Chicago, w amerykańskim stanie Illinois. Zapłodnienie wykonano metodą in vitro.
- Czułam się tak związana z Finnem i z moją mamą. To była zupełnie surrealistyczna, naprawdę fantastyczna sytuacja - wspominała w rozmowie z "Good Morning America" 36-letnia biologiczna matka dziecka. - Mój mąż i ja zawsze chcieliśmy mieć dzieci - powiedziała.
Traciła kolejne dzieci
Jak opowiadała Connell, wraz z mężem stosowali wiele metod, które miały na celu przezwyciężenie bezpłodności. W wyniku zapłodnienia in vitro kobieta poczęła bliźnięta, jednak straciła je, będąc już prawie w trzecim trymestrze ciąży. - To było trudne - wspominała. Potem raz jeszcze zaszła w ciążę, ale ponownie poroniła.
Po miesiącach badań, zdecydowali się, by matka Sary Connell urodziła ich dziecko jako surogatka. Chociaż wiek jest czynnikiem ograniczającym bezpieczne macierzyństwo zastępcze, to surogatkami mogą być nawet kobiety, które przeszły menopauzę.
Nowa więź między matką a córką
- Lekarze jasno powiedzieli, że odsetek powikłań wzrasta w moim wieku, ale nadal było wiele szans na sukces - tłumaczyła Kristine Casey w rozmowie z "GMA". - Ja po prostu czułam, że musieliśmy podjąć tę podróż - dodała.
W jej odczuciu, to późne macierzyństwo zastępcze było "niesamowite". - To było tak niesamowite czuć w sobie bicie serca i ruchy dziecka - powiedziała. - Z jakiegoś powodu miałam pewność, że mogę to zrobić i możemy mieć tego wspaniałego wnuka - mówiła.
Jak wspólnie przyznają matka i córka - Finnean zapoczątkował nową więź między nimi. - Mojej wdzięczności naprawdę nie można nawet opisać słowami - wyznała Sara Connell.
Autor: MON/tr / Źródło: gma.yahoo.com
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu