30. rocznica kampanii antyalkoholowej w Rosji. Gorbaczow: za to trzeba wypić!


W 30. rocznicę bezprecedensowej w historii Rosji kampanii antyalkoholowej jej twórca Michaił Gorbaczow przyznał, że "przesadził". - Nie wszystko poszło jak należy. Nie można było spowodować, by społeczeństwo wytrzeźwiało od razu. Kampanię należało prowadzić etapami - mówił były sekretarz generalny KC KPZR w wywiadzie dla "Komsomolskiej Prawdy".

Michaił Gorbaczow był inicjatorem kampanii antyalkoholowej w ZSRR, która wystartowała 17 maja 1985 r. i miała "uzdrowić sytuację w kraju".

Zapoczątkowało ją postanowienie KC KPZR "O środkach w przeciwdziałaniu pijaństwu i alkoholizmowi”. Władze walczyły z procederem, ograniczając sprzedaż alkoholu, podnosząc ceny i wprowadzając kartki na cukier, po to, by pędzenie bimbru przestało być zajęciem opłacalnym.

Stosowano także inne metody - osoby nadużywające napojów wysokoprocentowych traciły szereg przywilejów.

"Trzeba za to wypić"

"Skala kampanii była bezprecedensowa" - napisał rosyjski wysokonakładowy dziennik "Komsomolskaja Prawda". Z okazji rocznicy postanowił zadać kilka pytań pomysłodawcy akcji.

- Michaile Siergiejewiczu, niebawem będziemy obchodzić 30. rocznicę "prohibicji"...

- Doprawdy? Już o tym zapomniałem. Trzeba za to wypić - ironizował w rozmowie Gorbaczow. - Nie wiem, dlaczego kampania jest związana z moim nazwiskiem. Z problemem walczono już wcześniej. Pijaństwo w kraju było straszne. Nadużywający alkoholu mężczyźni umierali, nie dożywając 50 lat. Na jednego mieszkańca przypadało 17 litrów czystego alkoholu - wyliczał ojciec pieriestrojki.

Przyznał jednocześnie, że "nie wszystko poszło jak należy".

- Nie można było spowodować, by społeczeństwo rosyjskie wytrzeźwiało od razu. Kampanię należało prowadzić etapami. Walka z tym procederem powinna być prowadzona latami.

"Cukier zniknął ze sklepów"

Gorbaczow twierdził, że negatywnym efektem kampanii był deficyt budżetowy, zamknięte sklepy, problemy z ogromnymi kolejkami, wzrost produkcji bimbrowniczej.

- Cukier zniknął ze sklepów. Ale były także strony pozytywne: spadek śmiertelności, kobiety zaczęły rodzić więcej dzieci, w czasie kampanii antyalkoholowej zmarło 1,6 mln osób mniej niż w latach poprzednich, spadła liczba nieszczęśliwych wypadków na drogach i w zakładach pracy - wyliczał były sekretarz generalny KC KPZR.

- Kiedy pan zauważył, że coś jest nie tak? - pytali dziennikarze "Komsomolskiej Prawdy".

- Kiedy zaczęły mnie popierać wyłącznie kobiety, a mężczyźni przestali.

- W czasie pięcioletniej kampanii zarekwirowano ok. 300 tys. aparatów do pędzenia bimbru. Ile jest ich teraz?

- Teraz takie aparaty można kupić na każdym rogu - odpowiedział Gorbaczow.

"Głosy krytyki"

Cytowani przez "Komsomolską Prawdę" eksperci podkreślali, że kampania przyniosła nie tylko straty gospodarcze.

- Z jednej strony był spadek śmiertelności z powodu chorób alkoholowych, z drugiej - jej wzrost z powodu narkotyków - mówił rosyjski lekarz Jewgienij Briun.

Krytycy kampanii wskazują także na wzrost przestępczości i przemytu alkoholu, m.in. z Chin.

"Międzynarodowa Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju uznała Rosję za lidera śmiertelności w wyniku chorób alkoholowych oraz wzrostu spożycia alkoholu wśród młodzieży. Alkohol jest nadal główną przyczyną przedwczesnej śmierci mężczyzn w tym kraju. Według danych rosyjskiego Ministerstwa Zdrowia w 2014 r. przeciętny Rosjanin wypił ponad 11 litrów spirytusu" - napisał rosyjski portal newsru.com.

Autor: tas/sk / Źródło: Komsomolskaja Prawda, newsru.com