25 tysięcy mieszkańców trzech dzielnic Hanoweru zostało poproszonych o opuszczenie swoich domów. Ma to związek z znalezieniem niewybuchów alianckich bomb z II Wojny Światowej.
Swoje plany na niedzielę musieli zmienić mieszkańcy dzielnic Vahrenheide, Sahlkamp i Bothfeld. Ewakuację zarządzono rano. Służby przewidują, że ludzie będą mogli wrócić do domów wieczorem, jeśli usuwanie bomb pójdzie bezproblemowo.
Przymusowa rozrywka poza domem
Niewybuchy znaleziono w ciągu tygodnia. Na niedzielę zarządzono ich unieszkodliwienie, poprzez detonację, albo wydobycie i wywiezienie. Ze względu na oczywiste niebezpieczeństwo operacji, nakazano ewakuację w promieniu kilometra od każdej bomby, których jest "kilka".
Większość mieszkańców opuściła domy samodzielnie. Przy pomocy ratowników ewakuowano kilka domów spokojnej starości, których mieszkańców przewieziono do zaimprowizowanego schroniska w sali gimnastycznej jednej ze szkół. Miasto radzi większości mieszkańców, aby po prostu spędzili niedzielę poza domem na rozrywce i wrócili na wieczór do domów.
Wielka ewakuacja w Hanowerze nie bije jednak rekordu. Do największej doszło w grudniu 2011 roku w Koblencji. Tam domy na czas rozbrajania dużej, dwutonowej alianckiej bomby spoczywającej w rzece w centrum miasta musiało opuścić 45 tys. osób.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP