11 lat więzienia dla obrońców praw zwierząt

Aktualizacja:
 
 www.sxc.hu

Rzucali oszczerstwa na pracowników firm farmaceutycznych, jednego z nich oskarżyli o pedofilię. Posyłali im paczki z pogróżkami, malowali farbą wyzwiska w pobliżu ich domów. Za takie metody walki o prawa zwierząt sąd skazał siedmiu Brytyjczyków na więzienie.

Obrońcy praw zwierząt zostali w skazanych za nękanie firm, powiązanych z laboratorium, w którym prowadzi się próby na zwierzętach. Zapadły wyroki od 4 do 11 lat więzienia.

Skazani napastowali firmy takie jak GlaxoSmithKline, Astellas, F2 Chemicals i Biocair, współpracujące z laboratorium Huntingdon Life Sciences w Cambridge, prowadzącym badania na zwierzętach na zlecenie przemysłu farmaceutycznego.

Aktywiści oskarżyli menedżera jednej z tych firm o pedofilię, innym grozili przez telefon. Do firm i do domów podrzucali paczki,w których rzekomo znajdowały się ładunki wybuchowe czy zużyte, czy zakażone ręczniki higieniczne. W okolicy domów niektórych pracowników namalowali piętnujące ich napisy, takie jak "Puppy Killers" ("Mordercy Szczeniaków") czy "Front Wyzwolenia Zwierząt."

Hasło "Stop Okrucieństwu Wobec Zwierząt"

Prześladowania ciągnęły się od 2001 do 2007 roku. Pomysłodawcami byli trzej Brytyjczycy, obecnie w wieku około 40 lat. Do grupy dołączył informatyk, który zajmował się wyszukiwaniem informacji na temat pracowników firm i trzech dwudziestolatków - "żołnierzy", którzy wykonywali powierzone im zadania.

Sędzia nazwał działania grupy "miejskim terroryzmem". Stwierdził, że w bezwględny sposób prześladowali swoje ofiary i zgotowali im "piekło na ziemi".

Źródło: PAP, „Guardian”

Źródło zdjęcia głównego: www.sxc.hu