Kryzys - przeżyjmy to jeszcze raz

Aktualizacja:

Dwie kolejki (youtube.com)
Dwie kolejki (youtube.com)

Przychodzi ojciec do domu. Staje w drzwiach i mówi do swoich dzieci – Byłem w cukierni! Chciałem kupić wam pączki z dziurką.

- Hurra! – gromko krzyczą dzieci.

- Niestety, nie mieli pączków. Przyniosłem wam jednak dziurki – dodaje i wypuszcza z papierowej torby powietrze.

Ten popularny w latach 50. żart – przypomniany pół wieku później przez Tomka Tryznę w powieści "Idź, kochaj", mógł zdarzyć się tylko w Polsce.

No bo gdzie indziej dotknięci siarczystą zimą lokatorzy nowopowstałego osiedla ogrzeją zamarzający blok przy pomocy przedwojennej lokomotywy (tak zdarzyło się na Alternatywy 4)?

Gdzie indziej można się udać w pełną przygód podróż za "jeden uśmiech" (uczynili to za młodu Henryk Gołębiewski i Filip Łobodziński)? CZYTAJ WIĘCEJ O ŻARCIE W PRL

Z kombinatorstwa narodził się small-biznes

Prof. Wiesław Władyka: W Budapeszcie Polacy wymieniali futra na tureckie złoto (fot. TVN Archeo)
Prof. Wiesław Władyka: W Budapeszcie Polacy wymieniali futra na tureckie złoto (fot. TVN Archeo)TVN24.pl

Polak to szczwany lis. Potrafi przeciwstawić się przeciwnościom losu i to nie tylko na dużym ekranie.

- Jest w nas jakaś niezwykła pomysłowość, która pozwoliła przetrwać w najcięższych chwilach PRL, a także wcześniej – ocenia prof. Wiesław Władyka, historyk i publicysta "Polityki", autor książki "Kartki z PRL". – Można przewrotnie powiedzieć, że kryzys miał swoje pozytywne aspekty. Kombinatorstwo nabyte w czasach powszechnego niedoboru dały podstawy small-biznesowi zaraz po transformacji ustrojowej – dodaje i przypomina z jakim artyzmem Polacy - nie zawsze legalnie – "wywozili co się dało wywieźć i wwozili co się dało wwieźć" – od kryształów po puszki z szynką konserwową.

Polacy jeździli do Moskwy słynnymi "pociągami przyjaźni". Wymieniali sprowadzone z Zachodu dżinsy na rosyjskie diamenty. Na Węgry jeździli z kożuchami, którymi płacili za … tureckie złoto. CZYTAJ WIĘCEJ

Rzeźnik – prestiż i pieniądze

W czasach, gdy na sklepowych półkach częściej od towarów spożywczych widniał kurz, szczególnie deficytowe było mięso.

- Znam historię pewnego człowieka, który robił co mógł, by jego dzieci kształciły się na rzeźników. Bo rzeźnik to był ktoś. Tak jak pracownik stacji benzynowej, który odpowiadał za końcówkę paliwa – opowiada Władyka. – Któregoś razu, gdy ustawiłem się w kolejce po mięso, spotkałem kolegę. Powiedział: "stoję po mięso, którym poczęstuję cię wieczorem" – wspomina Władyka.

Skutki uboczne – patent na Borygo i druga pensja piłkarza

Oczywiście, za nasz patent na kryzys musieliśmy zapłacić uczciwą cenę. Kioski chwieją się w posadach od gazet, które co rusz donoszą o ekscentrycznych dokonaniach rodaków.

"Szczególnie deficytowe było mięso" (fot. TVN Archeo)
"Szczególnie deficytowe było mięso" (fot. TVN Archeo)TVN24.pl

Polak wprawdzie nie odkrył jeszcze eliksiru młodości, czy szczepionki na nieuleczalną chorobę, ale za to opatentował sposób na picie denaturatu, płynu Borygo, a nawet wody kolońskiej.

Pewien wrocławianin ustanowił medyczny rekord świata w nietrzeźwości – w jego krwi wykryto 14,8 promila. Mężczyzna trzykrotnie przekroczył śmiertelną dawkę, ale zmarł dopiero w wyniku obrażeń poniesionych w wypadku samochodowym.

Mieszkaniec Katowic tak bardzo potrzebował gotówki, że był gotów zastawić w lombardzie swojego syna.

Wrocławscy fałszerze amerykańskich "studolarówek" zostali docenieni przez agentów z Secret Service. Ci stwierdzili, że polskie "studolarówki" są wykonane staranniej niż oryginalne.

Takie przykłady można mnożyć. Dotyczą także celebrytów z pierwszych stron gazet: Pewien piłkarz, reprezentant Polski, będąc w najlepszym momencie swojej kariery dorabiał do pensji przemycając papierosy przez granicę. Ciężko to zrozumieć, zwłaszcza, że pokaźną gażę odbierał z kasy czołowego niemieckiego klubu.

Nikt nie mówi, że w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej było lepiej. Ale ponieważ wszystkiego było mniej - to, co wpadło w ręce, wydawało się ważniejsze. I bardziej zapadało w pamięć

Reklama Prusakolepu (cyt. reklama Prusakolepu)
Reklama Prusakolepu (cyt. reklama Prusakolepu)cyt. reklama Prusakolepu

- W Polsce bardzo długo panowało przyzwolenie społeczne na cwaniactwo, wyłudzanie, czy nawet okradanie. – uważa dr Tomasz Łysakowski, psycholog społeczny. - Przyzwyczaiły nas do tego lata zaborów, okupacja niemiecka i sowiecka. Funkcjonował przekaz "to państwo nie jest nasze". Zatem można kantować. W Polsce nie wykształciło się poczucie wspólnoty, dobra wspólnego. Jak coś jest państwowe, to państwowe a nie wspólne – dodaje Łysakowski.

Dlaczego więc Polacy coraz cieplej odnoszą się do naznaczonej permanentnym kryzysem epoki Polski Ludowej? Jak pisze Bartek Kopiczyński w książce "333 przeboje PRL" – "nikt nie mówi, że w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej było lepiej. Ale ponieważ wszystkiego było mniej - to, co wpadło w ręce, wydawało się ważniejsze. I bardziej zapadało w pamięć".

- Jedyne co się pogorszyło po upadku komunizmu, to relacje społeczne – tłumaczy Łysakowski. – Ludzie nie wysilali się w pracy, bo czy się stało, czy leżało, pieniądze były te same. Tym samym mniej ich dzieliło. Nie koncentrując się na karierze, pielęgnowali relacje z rodziną, sąsiadami. Znajomości kwitły w kolejkach po mięso – dodaje Łysakowski.

"Zostawmy to i chodźmy na spacer"

Z komunizmu i fascynacji brytyjską "nową falą" narodził się polski ruch punkowy. To właśnie artyści zarazili dzisiejszych 40-latków romantycznym, nie okaleczonym konsumpcjonizmem spojrzeniem na świat. Dziś tego spojrzenia uczą się miłośnicy twórczości Kazika Staszewskiego, Tomka Brylewskiego czy Muńka Staszczyka. CZYTAJ O WPŁYWIE KRYZYSU NA KULTURĘ

- Też lubię dobrze zjeść, pojechać na fajne wakacje. Ale nie, żeby o tym pisać. Chcę pisać o uczuciach, bo cóż jest ważniejszego? – zastanawiał się w jednym z wywiadów Staszczyk.

„Nasze mieszkanie sypie się od spodu / W naszej lodówce nie znajdziesz nawet lodu / Pomyśl kochanie, nie kupię ci już nic / Zostawmy to i chodźmy na spacer / Bo dzisiaj świat wygląda inaczej / Gdy wszystko kwitnie i eksploduje w nas / […] Stanę w kolejce po swój zasiłek / Ty zamiast butów / przyniesiesz mi miłość / A nasze łóżko zapłonie jeszcze raz” – śpiewa lider T.Love. A to zdaje się najistotniejsza nauka, jaka wypływa z kryzysu. WIĘCEJ PIOSENEK NA KRYZYS

Jak wspominacie kryzys? Piszcie na Kontakt TVN24

"Polskie jajca" słynne w całym bloku wschodnim
"Polskie jajca" słynne w całym bloku wschodnimTVN24.pl

A jak Wy zapamiętaliście ludową Polskę? Czego Was nauczył kryzys? Jakiej muzyki słuchaliście, na jakie filmy chodziliście do kina? Co trafiało na wasze stoły kiedy urządzaliście prywatki, o czym rozmawialiście?

Opowiedzcie o swoich problemach w czasach PRL i o tym jak próbowaliście im zaradzić. Kiedy wokół Was było więcej przyjaciół? Wtedy czy teraz?

Przesyłajcie na Kontakt TVN24 zdjęcia, na których bawicie się na przyjęciach, stoicie w kolejkach i prężycie przed pierwszym dużym fiatem.

Czekamy na Wasze wspomnienia! Napisz kontakt@tvn24.pl